Spółka rozwija współpracę w tym zakresie zarówno z producentami, jak i z użytkownikami tego rodzaju sprzętu: pracownikami czy też jednostkami straży pożarnej.
Różnego rodzaju sprzęt ochronny typu: rękawice, kalosze, półbuty, drążki izolacyjne, chodniki dielektryczne, wskaźniki napięcia, uzgadniacze faz i urządzenia uziemiające, jednym słowem – wszystko, co tylko ze względów bezpieczeństwa powinno nam zapewnić ochronę, może zostać przebadane w zlokalizowanym w Koluszkach laboratorium firmy ART In Energy.
– Właściwości ochronne elektroizolacyjnych rękawic i obuwia uzyskane w procesie ich wytwarzania nie są trwałe. Dlatego tak ważne jest poddawanie ich okresowej kontroli. – Zresztą żeby utrzymywać właściwości dielektryczne, rękawice muszą być odporne nie tylko na napięcie, lecz także na warunki środowiskowe, w jakich mogą być eksploatowane. Opis i metka nie dają żadnego bezpieczeństwa, ale zniosą każdą, nawet najbardziej absurdalną informację – podkreśla Paweł Cuchra, Kierownik Projektu I Project Manager w spółce Art in Energy.
Dielektryki to niezwykle ważne materiały elektrotechniczne, które bardzo słabo przewodzą prąd. Stosuje się je jako materiały izolacyjne w urządzeniach elektrycznych i elektronicznych, aby odizolować poszczególne części i przewody od siebie oraz od obudowy. Dielektryki są elementami montażowymi i nośnymi poddawanymi naprężeniu mechanicznemu, zmianom temperatury i różnym wpływom środowiska. Powinny zatem spełniać określone wymagania elektryczne, mechaniczne, cieplne i mieć odpowiednią odporność na działanie środowiska.
Dlatego warto pamiętać o ich sprawdzaniu. Kontrole te powinny obejmować wykonanie badań elektrycznych przez kompetentne laboratorium badawcze. Częstość kontroli określa się na podstawie wymagań normatywnych, zaleceń producenta oraz oceny ryzyka na stanowiskach pracy wymagających stosowania elektroizolacyjnych środków ochrony indywidualnej.
– Dielektryczny sprzęt ochronny użytkowany podczas eksploatacji urządzeń elektrycznych powinien być odpowiedniej jakości i musi być okresowo poddawany oględzinom i próbom wytrzymałości elektrycznej – zapewnia zdecydowanie Paweł Cuchra.
Obowiązek stosowania rękawic i/lub obuwia elektroizolacyjnego jako środków ochrony indywidualnej dotyczy nie tylko grupy zawodowej elektryków, wykonujących prace przy instalacjach i urządzeniach elektrycznych, lecz także np. serwisantów urządzeń elektrycznych, którzy również pracują w obecności napięcia, i członków służb ratowniczych.
Obserwujemy, że w Polsce coraz więcej członków grup zawodowych ma w swoim wyposażeniu roboczym przynajmniej po jednej parze elektroizolacyjnych rękawic i obuwia. Część sprzętu jest również przechowywana w gotowości do użycia w bliskiej lokalizacji lub w pomieszczeniach ruchu elektrycznego (stacje transformatorowe, rozdzielnie elektryczne). Stąd można ocenić, że co najmniej 100 tys. par tego wyposażenia elektroizolacyjnego powinno być regularnie poddawane badaniom okresowym.
Czas na straż
Zarówno Państwowa Straż Pożarna, jak i Ochotnicza Straż Pożarna przestrzegają zasady, zgodnie z którą wyroby wykorzystywane w jednostkach ochrony przeciwpożarowej i używane podczas szkoleń i akcji, a stanowiące podręczny sprzęt gaśniczy, mogą być stosowane wyłącznie wtedy, gdy uzyskają dopuszczenie do użytkowania. Dotyczy to zarówno bosaków czy specjalistycznych nożyc, jak i wspomnianych już rękawic.
Metody badania ochronnego sprzętu dielektrycznego, a także narzędzia do tego służące są zasadniczo takie same w przypadku sprzętu używanego przez monterów i sprzętu przeznaczonego dla strażaków. Różnice w sposobach kontroli sprzętu dielektrycznego stanowią oczywiście napięcie, jakie podawane jest w trakcie badania (stosuje się zmienne napięcie o częstotliwości sieciowej, regulowane w granicach 0–100 kV), oraz klasa badanego elementu.
– Warto podkreślić i za każdym razem przypominać, że szczegółowe wymagania techniczne wobec rękawic i obuwia elektroizolacyjnego oraz warunki wykonywania badań określono w normach europejskich. Tutaj nie ma miejsca na dowolność ani działanie na zasadzie „wydaje się, że tak będzie dobrze”. Nie. Nie będzie. Normy stworzono na podstawie wiedzy, praktyki i doświadczeń właśnie po to, żeby pozwalały w optymalny sposób chronić życie i zdrowie. Droga na skróty, śmieszne oszczędności i badania z przymrużeniem oka to skrajna nieodpowiedzialność – podsumowuje P. Cuchra.