Nagły ból w klatce piersiowej, pieczenie za mostkiem, duszności – to najczęstsze objawy zawału. Jeśli odczuwasz je np. stojąc na przystanku autobusowym z dwoma innymi osobami – statystycznie nie będą wiedziały jak ci pomóc. Dla większości z nas, szczególnie młodych, zawał brzmi jak odległa perspektywa – tymczasem ratownik medyczny Marcin „Borkoś” Borkowski podkreśla, że wyjazdy karetki do Polaków ze schorzeniami kardiologicznymi w wieku ok. 30 lat to już norma.
Według badań przeprowadzonych przez PBS na zlecenie firmy Warta, choroby kardiologiczne są najczęściej występującym schorzeniem w najbliższej rodzinie, a aż 76 proc. ankietowanych obawia się zachorowania na nie. Choroby uznawane niegdyś za domenę ludzi w dojrzałym wieku, obecnie dotykają coraz młodszych. Jednocześnie co 4. millenials deklaruje, że nie obawia się schorzeń kardiologicznych. Tymczasem po pandemii i powikłaniach COVID-19 wzrost zachorowań wśród grupy 25-44 wyniósł 30 proc. Co więcej, zawał przebyty w młodym wieku jest groźniejszy niż ten, który przechodzą ludzie starsi. Już teraz co dziesiąty zawał dotyka osoby przed 45. rokiem życia.
Zawał? Mnie to nie dotyczy
Zapadalność na zawały serca w Polsce jest wciąż o 30-50 proc. większa niż w krajach Europy Zachodniej i Unii Europejskiej. Roczna śmiertelność w naszym kraju przekracza w przypadku zawału serca 20 proc. Wskaźnik ten można jednak znacząco zmniejszyć. Kluczowy jest czas reakcji: to w ciągu pierwszej godziny istnieje bowiem największa szansa na ograniczenie skutków zawału. Niestety niemal 60 proc. Polaków nie wie lub nie jest pewne, jak udzielić pierwszej pomocy w przypadku takiej sytuacji.
– Obecnie regularnie karetki wyjeżdżają do młodych z zawałem. Zdarza się to zdecydowanie częściej niż jeszcze kilka lat temu. Prawdopodobieństwo, że każdy z nas będzie świadkiem takiego zdarzenia rośnie z roku na rok. Tu nie ma reguły. Nieraz przyjeżdżałem na zdarzenie, gdy poszkodowanym był wysportowany, młody mężczyzna, typowy „młody bóg”, którego nawet nie podejrzewalibyśmy o możliwość zawału – mówi Marcin „Borkoś” Borkowski, ratownik medyczny.
– Pozory mylą – nie zawsze higieniczny tryb życia oznacza ochronę przed zawałem. Zgłoszenia schorzeń kardiologicznych w ramach naszych polis dotyczą ludzi w każdym wieku. Jednak tylko w ubiegłym roku otrzymaliśmy niemal pół tysiąca zgłoszeń od osób poniżej 45 roku życia dotyczących takich zachorowań. Zależy nam na tym, by młodzi Polacy byli świadomi zagrożenia, bowiem według naszych badań wciąż jedynie co 3. osoba w wieku 30-45 lat posiada indywidualne ubezpieczenie na życie – podkreśla Karolina Kołaszewska, kierująca Biurem Zarządzania Produktami w Warcie.
Ratowanie życia? To misja każdego
Marcin „Borkoś” Borkowski w najnowszym spocie przekonuje, że każdy z nas może paść ofiarą chorób kardiologicznych. Tym samym każdy z nas może być też świadkiem takiego zdarzenia, a dzięki odpowiedniej wiedzy każdy z nas ma moc ratowania życia. Wystarczy kilka kroków, by zwiększyć szansę na przeżycie i szybszy powrót do zdrowia poszkodowanego. Wiedza to pierwszy krok to przełamania strachu i obaw przed udzieleniem pierwszej pomocy.