Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań

Czy wyhamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF, która drastycznie obniża zdolność kredytową, sprawiłoby zdaniem deweloperów, że klienci wrócą do biur sprzedaży? Czy odblokowanie dostępu do finansowania w bankach może przyczynić się do realnej poprawy popytu, przy utrzymaniu wzrostu wynagrodzeń oraz poziomu stawek na rynku wynajmu? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.     

Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia S.A.

Na skutek serii podwyżek stóp procentowych oraz wejścia w życie nowelizacji tzw. rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego popyt na kredyty hipoteczne zmalał o ponad 70 proc. Sytuacja ta najmocniej uderza w ludzi młodych, którzy chcą się usamodzielnić i kupić swoje pierwsze mieszkanie. Bez wsparcia finansowania bankowego takie osoby mają ograniczone możliwości nabywcze. W tej sytuacji decydują się odłożyć swoje mieszkaniowe plany na bliżej nieokreśloną przyszłość, część przechodzi na rynek najmu.

Jeszcze przed wybuchem konfliktu w Ukrainie Polska była w dolnej części rankingu, jeśli chodzi o wiek, w którym młodzi ludzie opuszczają dom rodzinny. 29 lat to znacznie więcej niż średnia europejska, wynosząca około 25 lat. Dlatego też każde działanie zmierzające do poluzowania polityki kredytowej lub wspierające nabywców kupujących pierwsze mieszkanie oceniamy jako pożądane, tym bardziej, że zainteresowanie własnym mieszkaniem pozostaje wysokie. W ostatnich miesiącach odnotowujemy podobne liczby zapytań, jak w bardzo dobrym 2021 roku. Na rynku dominują obecnie zakupy gotówkowe, z czego prawie połowa ma na celu zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych.

Boaz Haim, prezes Ronson Development

Zniesienie rekomendacji i wyhamowanie wzrostu stóp procentowych zdecydowanie przyczyniłoby się do wzrostu popytu. Obecnie banki stosują 5-procentowy bufor, co oznacza, że o ile średnie oprocentowanie kredytu wynosi 10 proc. banki muszą liczyć zdolność tak, jakby oprocentowanie miało wynosić 15 proc. Gdyby taka zdolność była liczona bez zaproponowanego przez KNF buforu, to globalna zdolność kredytowa klientów zwiększyłaby się o 30-40 proc. Innym rozwiązaniem mogłaby być zmiana polityki banków i wprowadzenie stałego oprocentowania w pełnym okresie kredytowania.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Wyhamowanie podwyżek stóp procentowych zdecydowanie przyczyniłoby się do wzrostu popytu na mieszkania. Bardzo pomocne byłoby zwłaszcza poluzowanie wytycznych rekomendacji S, które nawet stosunkowo dobrze zarabiającym klientom zamykają dostęp do finansowania zakupu mieszkania. Stopy, choć teraz wysokie, podlegają rynkowym cyklom i jest kwestią czasu, kiedy wrócą na bardziej przystępne poziomy. Zatem to decyzje regulatora będą miały istotny wpływ na tempo odbudowy rynku. Tym bardziej, że widzimy, iż jest popyt na mieszkania i dobre nastroje zakupowe wśród klientów.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Do znaczącego pobudzenia popytu dojdzie wraz z trwałym obniżeniem poziomu stóp procentowych. Świadczy o tym utrzymujący się na wysokim poziomie popyt inwestycyjny, który obserwujemy na przykład w inwestycji Pileckiego na warszawskim Ursynowie. Brak zdolności kredytowej hamuje zakupy mieszkań na własne potrzeby. Nie dziwi nas zatem zainteresowanie programem 10/90, który pozwala klientom na zakup mieszkania za 10 proc. ceny i jej zamrożenie na dwa lata, który oferujemy w szczecińskim projekcie Nad Odrą.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Wzrost stóp procentowych miał ogromne znaczenie dla ograniczenia możliwości nabycia mieszkania jednak zmiana rekomendacji KNF znacząco pogłębiła ta problemy. Wielu potencjalnych nabywców mieszkań jest zatem zmuszonych do wynajmowania mieszkania, co przyczyniło się z kolei do drastycznego wzrostu cen najmu. Zatem podniesienie oprocentowania kredytów hipotecznych wpłynęło bezpośrednio na wzrost inflacji.

Marcin Michalec, CEO Okam 

Zahamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF w perspektywie z pewnością polepszyłoby sytuację i zachęciło więcej osób do zakupu mieszkania na własne potrzeby czy inwestycyjnie. Potrzebna jest jednak ogólna, trwająca w czasie stabilizacja sytuacji gospodarczej. Obecna związana z niepewnością inflacyjną, perspektywą kolejnych podwyżek stóp procentowych, a także faktem, że średnie wynagrodzenie rośnie w wolniejszym tempie niż ceny towarów na rynku powoduje, że wiele osób wstrzymuje decyzje o zakupie nieruchomości. Do tego dochodzi ogólny niepokój o sytuację w naszej części Europy związany z przedłużającym się konfliktem w Ukrainie. Mając na uwadze aktualne ceny najmu mieszkań w dużych miastach, wiele osób preferuje nabycie mieszkania na własność.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Jak najbardziej, impulsem do poprawy popytu mogłoby być wyhamowanie wzrostu stóp procentowych i poluzowanie rekomendacji, ale z uwagi na prognozowaną recesję i wysokie koszty życia, zainteresowanie zakupem nie wzrosłoby od razu do poziomu sprzed podwyżek. Dlatego też atrakcyjne stawki na rynku najmu nadal będą się utrzymały.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Samo zamrożenie podwyżek stopy referencyjnej, która jest obecnie na bardzo wysokim poziomie oraz poluzowanie rekomendacji może być zbyt słabym bodźcem, żeby rynek deweloperski odżył i w sposób zrównoważony ponownie zaspokajał potrzeby mieszkaniowe Polaków. Dobrze by było, żeby rządzący w końcu zaoferowali realne wsparcie młodym ludziom, którzy kupują swoje pierwsze mieszkanie i którzy mają problem z ponoszeniem wysokich kosztów kredytu.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Zapaść na rynku kredytowym przekłada się na rynek mieszkaniowy. Zamrożenie podwyżek stóp procentowych i poprawa zdolności kredytowej to pierwsze kroki, jakie należy zrobić, aby sektor budowlany miał szansę wrócić do względnej normalności. Ewidentnie widać, że szczególnie młodych, którzy zwykle kupują mieszkania na kredyt, w tej chwili po prostu nie stać na własne cztery kąty. Z danych rynkowych wynika, że w 2022 roku banki udzielą zaledwie 125 tys. kredytów mieszkaniowych, co daje najniższy poziom od 20 lat. W trzecim kwartale br. udzielono 21,2 tys. kredytów, mniej o 69 proc. w porównaniu r./r. W 2023 oczekiwany jest dalszy spadek udzielonych kredytów do 80-85 tys. Wyraźnie też widać, że najwięcej transakcji mieszkaniowych realizują osoby między 30. a 40. rokiem życia głównie z myślą o inwestycji kapitału. W najbliższej przyszłości nie należy liczyć, że ta sytuacja ulegnie istotnym zmianom.