BIG InfoMonitor: Polacy nie traktują priorytetowo rachunków za telefon. Telekomy czekają na ponad 1,4 mld zł, ale radzą sobie z dłużnikami

Mimo, że bez telefonu i internetu jak bez ręki, Polacy wcale nie traktują priorytetowo płatności wobec operatorów komórkowych. Gdy zaczyna brakować pieniędzy na rachunki, jedynie 3 proc. badanych wskazuje, że właśnie abonament za telefon czy internet zapłaci jako pierwszy by zdążyć w terminie. Ważniejsze są zobowiązania względem banków i dostawców mediów takich jak prąd, gaz czy woda. Efekt? Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor zaległości na rzecz telekomów przekraczają już 1,4 mld zł, problem z ich spłatą ma 326 tys. osób, co daje średnio na użytkownika 4,4 tys. zł długu. Tylko w okresie od maja do września zaległe rachunki telefoniczne m.in. po urlopowych wojażach zebrało dodatkowych 30,5 tys. osób, na kwotę wynoszącą prawie 119 mln zł.

Choć w ciągu ostatnich 12 miesięcy zadłużenie względem telekomów spadło o 61 mln zł i wyniosło na koniec września br. 1,45 mld zł, to znacząco, bo o 21 587 osób, przybyło niesolidnych płatników. W sumie użytkowników sieci komórkowych dopisanych przez operatorów do bazy dłużników jest już niemal 326 tys., wynika ze statystyk zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Średnio na osobę przypada 4 449 zł zadłużenia.

– Na początku jesieni zazwyczaj przybywa więcej dłużników telekomunikacyjnych niż w innych okresach roku. Pojawiają się bowiem m.in. wpisy długów z sezonu wiosenno-letniego, w tym wysokie rachunki przywożone z zagranicznych urlopów. Najwyższy wzrost liczby telekomunikacyjnych dłużników,  ponad 5,6 tys. osób, odnotowaliśmy między sierpniem a wrześniem – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Warunkiem zgłoszenia konsumenta do rejestru BIG jest przeterminowanie płatności o co najmniej 30 dni, na kwotę min. 200 zł – dodaje.

Telefon ważny, ale uregulowanie rachunku już niekoniecznie, szczególnie dla osób młodych

Trudna sytuacja gospodarcza, przekładająca się na znaczący wzrost kosztów utrzymania, potrafi wpędzić w kłopoty finansowe, a tych, którzy już wcześniej znajdowali się w trudnym położeniu postawić pod ścianą. W rezultacie niejedna osoba zastanawia się dziś, które zobowiązania spłacać w pierwszej kolejności, a z którymi się wstrzymać lub nie zapłacić wcale do momentu aż ktoś się o pieniądze upomni.