Wiele wyzwań polskiej prezydencji w UE. Jednym z kluczowym będą prace nad nowym budżetem

Prezydencja Polski w Radzie UE przypadnie na pierwsze półrocze 2025 roku. Wśród jej głównych wyzwań i priorytetów wymienia się m.in. bezpieczeństwo i obronność, planowane rozszerzenie UE o Ukrainę i Mołdawię, dalszy kształt transatlantyckiej współpracy po wyborach w USA, a także dyskutowane zmiany traktatowe w UE, problemy związane z implementacją Zielonego Ładu i pakiet migracyjny. Jednak – jak podkreśla europoseł Janusz Lewandowski – zdecydowanie najtrudniejszym zadaniem będą prace nad nowym budżetem UE na lata 2028–2034. Poprowadzi je Piotr Serafin, polski kandydat na unijnego komisarza ds. budżetu.

 

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w połowie września br. przedstawiła kandydatów na nowych, unijnych komisarzy, którzy muszą jeszcze uzyskać akceptację Parlamentu Europejskiego. Polski kandydat na komisarza UE, Piotr Serafin, ma otrzymać tekę ds. budżetu, zwalczania oszustw finansowych i administracji publicznej. Będzie odpowiadać bezpośrednio przed szefową KE, co podniesie jego rangę wśród pozostałych komisarzy. Wysłuchanie polskiego kandydata na komisarza w Parlamencie Europejskim ma się odbyć 7 listopada br. Po objęciu teki jego najważniejszym zadaniem będzie przygotowanie kolejnego, długoterminowego budżetu UE na lata 2028–2034. Wniosek KE w sprawie nowych, wieloletnich ram finansowych jest spodziewany w I półroczu przyszłego roku.

– Nasz komisarz, czyli Piotr Serafin, będzie musiał się zmierzyć z dużym wyzwaniem i zaprezentować budżet europejski po 2027 roku, kiedy trzeba będzie również spłacać gigantyczny program pożyczkowy: co najmniej 421 mld zł bezzwrotnych grantów, które składają się na 27 Krajowych Planów Odbudowy. Stanie przed bardzo trudnym zadaniem: jak to spłacać bez nowych źródeł zasilania europejskiego budżetu. To będzie chyba najtrudniejsza część jego misji – mówi agencji Newseria Biznes Janusz Lewandowski.

Komentatorzy wskazują, że prace nad nową siedmiolatką będą dużym wyzwaniem m.in. w kontekście trwających negocjacji dotyczących zmiany sposobu funkcjonowania unijnej polityki spójności. Komisja Europejska chce, żeby wypłata tych środków została powiązana z wprowadzeniem w państwach członkowskich UE konkretnych reform, np. w zakresie prawa podatkowego czy systemu emerytalnego. Podobny mechanizm obowiązywał wcześniej przy wypłacie pieniędzy z krajowych planów odbudowy, jednak część państw zapowiada, że nie zamierza się zgodzić na jego przeniesienie do polityki spójności.

Na prace dotyczące nowego budżetu UE na lata 2028–2034 może mieć też wpływ wrześniowy raport Mario Draghiego, byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego, dotyczący pogarszającej się konkurencyjności i sytuacji gospodarczej Wspólnoty. Jednym z głównych wniosków tego raportu jest konieczność zwiększenia europejskiego budżetu oraz znacznego podniesienia unijnych wydatków na inwestycje i innowacje, aby zapewnić Europie wzrost gospodarczy. Zdaniem zespołu Draghiego UE może je pozyskać m.in. poprzez emisję wspólnego europejskiego długu, na co jednak nie chce się zgodzić część państw, m.in. Niemcy, będących głównymi płatnikami do unijnego budżetu.

– Najważniejszym wyzwaniem będzie rzeczywiście sporządzenie porządnego, unijnego budżetu, broniącego kohezji, bo Polska powinna być ciągle największym beneficjentem budżetu Unii Europejskiej – ocenia europoseł PO.

Kadencja Komisji Europejskiej w nowym składzie ma się rozpocząć w listopadzie br., na krótko przed startem polskiej prezydencji w Radzie UE. To najważniejsza funkcja, jaką może pełnić państwo członkowskie Unii. Polska obejmie ją z początkiem stycznia i zakończy 31 czerwca 2025 roku. Przejmie tę rolę od Węgier i będzie ją sprawować po raz drugi (wcześniej było to w II połowie 2011 roku). Podobnie jak poprzednio trio prezydencji tworzyć będzie wspólnie z Danią i Cyprem.

Obok kształtu nowego unijnego budżetu jednymi z głównych wyzwań i priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE będzą też bezpieczeństwo, obronność i planowanie rozszerzenie UE o Ukrainę i Mołdawię (w połowie tego roku oficjalnie ruszyły negocjacje akcesyjne z obydwoma tymi krajami).

– Polska prezydencja będzie musiała poradzić sobie też m.in. z implementacją Zielonego Ładu, który będzie „rozmiękczany” pod wrażliwość publiczną, żeby w ogóle ten Zielony Ład ocalić. Trzeba to robić mądrze, z wyczuciem nastrojów społecznych. Tak samo nie można za bardzo galopować ze zmianami traktatowymi w Unii Europejskiej, czyli wyrzeczeniem się zasady jednomyślności w bardzo wrażliwych kwestiach polityki zagranicznej i obronnej. Będzie nacisk w stronę Parlamentu, żeby zmienić traktat i odchodzić od jednomyślności, ale to nie jest stanowisko większości krajów. Czeka nas więc sporo wyzwań – mówi Janusz Lewandowski.

Każde z państw członkowskich Wspólnoty kolejno przejmuje rotacyjną prezydencję w Radzie UE. Przewodniczy wtedy posiedzeniom tej instytucji na wszystkich szczeblach, nadzoruje przebieg unijnego procesu legislacyjnego i prowadzenie negocjacji w gronie państw członkowskich oraz reprezentuje Wspólnotę w kontaktach na zewnątrz. Komentatorzy wskazują, że w tym kontekście wyzwaniem dla polskiej prezydencji, przypadającej na I półrocze 2025 roku, może być również wynik listopadowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych i dalszy kształt transatlantyckiej współpracy. Z drugiej strony polska prezydencja przypadnie też w strategicznym momencie – na początku nowego cyklu instytucjonalnego w UE i na starcie kadencji nowych, unijnych komisarzy, co może otworzyć drogę do nawiązania nieformalnych kontaktów i rozmów o wspólnych priorytetach.