W maju br. założono 25,2 tys. jednoosobowych firm. To o 4,6 proc. więcej niż rok wcześniej

Jak wynika z analizy danych MRiT, w maju liczba wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej spadła o ponad 9% w porównaniu z kwietniem. Natomiast rok do roku nastąpił wzrost o blisko 5%. Ostatnio prawie połowa takich przypadków dotyczyła biznesów, które nie miały wskazanego województwa prowadzenia działalności. Jednocześnie zgłoszeń ws. założenia JDG było mniej niż dotyczących jej zawieszenia. Ponadto liczba wniosków o wznowienie JDG spadła o blisko 16% w porównaniu z miesiącem wcześniejszym i o 2% w stosunku do maja 2024 roku.

Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) wynika, że w maju br. do rejestru CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) wpłynęło 25,2 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 9,4% mniej niż miesiąc wcześniej, kiedy takich przypadków odnotowano 27,9 tys. Z kolei porównując dane rok do roku, widzimy wzrost o 4,6%. W maju 2024 roku było ich 24,1 tys.

– Z punktu widzenia gospodarki bardziej miarodajny i interpretowalny jest wynik rok do roku niż miesiąc do miesiąca. W tym przypadku wzrost liczby wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej o 4,6% trzeba ocenić pozytywnie. Niemniej jednak nie należy ignorować wskazanego spadku mdm. Kluczowe jest pytanie, czy są to cykliczne korekty czy oznaki pogorszenia się warunków dla przedsiębiorczości – komentuje dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego z Instytutu Ekonomii i Finansów tej uczelni.

W ocenie mec. Łukasza Goszczyńskiego z kancelarii prawa gospodarczego GKPG, spadek w stosunku miesiąc do miesiąca nie jest aż tak bardzo istotny, ale nie należy go lekceważyć. Z kolei wzrost rok do roku może wskazywać na polepszenie się nastrojów wśród obywateli, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z działalnością gospodarczą. Do tego mec. Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, dodaje, że to jest dobra jaskółka. Jednak, według eksperta, sytuację trzeba dalej obserwować, bo ten wzrost nie jest jeszcze jakąś stałą tendencją. Przedsiębiorcy, szczególnie ci najmniejsi, cały czas czekają na zapowiadane zmiany w prawie. Jeżeli one się nie pojawią, to sytuacja szybko może się zmienić w drugą stronę.

– Taki spadek miesiąc do miesiąca należy oceniać ostrożnie, w szczególności przyglądając się bacznie procesom i zjawiskom rynkowym, a także kolejnym danym. Mniej nowych firm oznacza mniejszą konkurencję i ograniczenia z innowacjami, co może w dłuższej perspektywie doprowadzić do stagnacji gospodarczej – dodaje ekspertka z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Ponadto z danych MRiT wynika, że w maju br. 11,3 tys. wniosków (tj. 44,9% wszystkich z tego zakresu) dotyczyło firm, które nie miały wskazanego województwa prowadzenia działalności. Dla porównania, biorąc pod uwagę dane dotyczące województw, najwięcej zgłoszeń dotyczyło mazowieckiego – 2,4 tys., śląskiego – 1,4 tys. i wielkopolskiego – 1,4 tys.

– Tego typu sytuacja wynika zarówno z wygody, bo prawo na to pozwala, ale coraz częściej – z faktycznie prowadzonego profilu działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy wykonują zlecenia na terenie całego kraju i nie chcą określać się na papierze, z której części kraju pochodzą, żeby nie ograniczać sobie zleceń przychodzących z różnych części Polski. I to jest sytuacja dość naturalna – ocenia mec. Adrian Parol.

W maju br. liczba wniosków dotyczących założenia JDG była więc mniejsza od liczby wniosków dotyczących zawieszenia JDG (25,2 tys. vs. 26,8 tys.). Jak przekonuje dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US, dane miesięczne należy oceniać z należytą ostrożnością. Przedstawiona sytuacja nie napawa optymizmem, ale też nie powinna nadmiernie niepokoić. Przywołane dane potwierdzają wyniki comiesięcznego monitoringu nastrojów polskich przedsiębiorstw w maju 2025 roku. Według nich, 24% mikrofirm przewiduje pogorszenie sytuacji gospodarczej, choć w kwietniu było to 36%.

– Skala zakładanych JDG w stosunku do liczby zawieszonych firm jest dość symboliczna. I raczej nie wyciągałbym z tego żadnych konkretnych wniosków. Chociaż należy też dodać, że ten proces trzeba dalej obserwować i analizować, ale raczej z perspektywy szerszego okresu. Wówczas obraz sytuacji będzie pełniejszy – twierdzi ekspert z kancelarii GKPG.

Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US, zwraca uwagę na ostrożność sektora bankowego w zakresie finansowania JDG, w tym wymagania dotyczącego oceny zdolności kredytowej. One sprawiają, że finansowanie ekspansji i rozwoju może być ograniczone. Według ekspertki, szczególnego znaczenia nabiera również konieczność dostępu do kapitału w celu wznowienia działalności po uprzednim zawieszeniu. W marcu 2025 roku, w porównaniu z marcem 2024 roku, banki udzieliły mikroprzedsiębiorcom mniej kredytów (-2,9%) i na niższą wartość (-4,4%).

– Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że w dzisiejszych czasach konieczność dostępu do kapitału nabiera szczególnego znaczenia. Jednak nasz sektor bankowy trochę po macoszemu traktuje przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych, bo z reguły widzi tam spore ryzyko, które niestety, ale często się sprawdza – dodaje mec. Adrian Parol.

Według danych resortu, w maju br. do rejestru CEIDG wpłynęło 17,5 tys. wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 15,8% mniej niż w kwietniu br. Wówczas takich przypadków odnotowano 20,7 tys. Natomiast rdr. widać spadek o 2%. W maju ub.r. było ich 17,8 tys.

– Zbliżający się okres wakacyjny i urlopowy cyklicznie rezonuje ze wzrostem zatrudniania pracowników sezonowych i wznawiania jednoosobowych działalności gospodarczych. Większa liczba tego typu wniosków w kwietniu niż w kolejnym miesiącu może wskazywać na rozpoczęcie działalności sezonowej w okresie tzw. majówki. Branżami, które w sposób szczególny wpisują się w kolaż biznesu sezonowego, są przede wszystkim turystyka i hotelarstwo, gastronomia, branża eventowa, transport i okolicznościowy handel – zaznacza dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, prof. US.

Podsumowując, mec. Łukasz Goszczyński uzupełnia, że ten 2% spadek rok do roku może trochę martwić, bo przecież w maju powinien już zacząć się sezon letni w usługach, gdzie to ożywienie w kwestii wznawiania JDG zawsze było zdecydowanie większe. Jedynym sensownym wyjaśnieniem może być to, że przedsiębiorcy z tego typu decyzją trochę się wstrzymali, bo na drodze stanęła im kiepska pogoda. Być może ocenili oni, że przy tak niesprzyjających warunkach jeszcze poczekają. Dlatego ekspert uważa, że z jednoznaczną oceną sytuacji należy poczekać, aż będą dostępne dane z czerwca br.   

 

(MN, Czerwiec 2025 r.)

Ww. materiał  jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji.
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.