Mówi: | Andrea L. Schneider |
Funkcja: | neurolog |
Firma: | Perelman School of Medicine, Uniwersytet w Pensylwanii |
O tym, że urazy głowy są jedną z najczęstszych przyczyn śmierci, mówi się od lat. Niedawno jednak naukowcy z Uniwersytetu Pensylwania na podstawie trwających ponad 30 lat badań dowiedli, że przebyte urazy zwiększają ryzyko zgonu nie tylko bezpośrednio po zdarzeniu, ale i w kilkuletniej perspektywie. Tymczasem rocznie w krajach Unii Europejskiej do szpitali trafia około miliona osób z tego typu urazem. Połowa przypadków to wynik wypadków komunikacyjnych, między innymi podczas jazdy na rowerze.
– Osoby z urazem głowy w wywiadzie są obciążone prawie dwukrotnie wyższym ryzykiem zgonu w porównaniu do osób, które nie doznały takiego urazu. Zależność między urazem głowy a zgonem jest silniejsza wśród osób z większą liczbą doznanych urazów głowy, a także w przypadku osób, które doznały poważniejszych urazów głowy w porównaniu do urazów lekkich – informuje w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje Andrea L. Schneider, adiunkt neurologii i epidemiologii w Perelman School of Medicine Uniwersytetu Pensylwanii.
Badanie, którego wyniki opublikowane zostały w styczniu w „JAMA Neurology”, przeprowadzono na grupie ponad 13 tys. osób przebadanych w ciągu ostatnich 30 lat. 18,4 proc. uczestników zgłosiło w czasie trwania badania jeden lub więcej urazów głowy. 12,4 proc. przypadków zostało zarejestrowanych jako umiarkowane lub ciężkie. Mediana czasu między urazem głowy a śmiercią wynosiła 4,7 roku. Śmiertelność ze wszystkich przyczyn wśród uczestników z przebytym wcześniej urazem głowy była 2,21 razy większa niż wśród osób bez urazu głowy. Ponadto śmiertelność wśród osób z poważniejszymi urazami głowy była 2,87 razy większa niż wśród osób bez takich urazów.
– W obydwu grupach – osób, które doświadczyły urazu głowy, i osób, które go nie doznały – najczęstsze przyczyny zgonu to rak i choroby serca. U osób, które doświadczyły urazu głowy, zaobserwowano jednak nieproporcjonalnie dużą liczbę zgonów w wyniku chorób neurologicznych, a także wyższy odsetek zgonów z powodu zdarzeń nieprzewidzianych, czyli w wyniku urazów – dodaje Andrea L. Schneider.
Z badań wynika, że prawie dwie trzecie zgonów z przyczyn neurologicznych przypisano chorobom neurodegeneracyjnym takim jak choroba Alzheimera czy Parkinsona. Odpowiadały one za 14,2 proc. zgonów wśród osób z urazem głowy i 6,6 proc. wśród pozostałej grupy badanych. Badania nie wyjaśniają jednak, dlaczego w przypadku tej pierwszej grupy choroby te są częstą przyczyną śmierci.
Problem jest poważny, bo jak wynika z danych International Brain Injury Association, spośród wszystkich rodzajów urazów urazy mózgu należą do tych, które najczęściej prowadzą do śmierci lub trwałego kalectwa. W Unii Europejskiej urazy mózgu są przyczyną miliona przyjęć do szpitali rocznie. Połowa takich zdarzeń to efekt wypadków komunikacyjnych (m.in. z udziałem samochodów, rowerów i potrącenia pieszych). Ze sportem jest związanych prawie 300 tys. urazów rocznie, a za 20 tys. odpowiadają zdarzenia zachodzące podczas uprawiania sportów zimowych. Jeśli dane zawęzimy do grup wiekowych, okaże się, że u osób w wieku powyżej 65 lat główną przyczyną urazów mózgu są upadki. U osób młodszych są to przede wszystkim zdarzenia związane z transportem.
– Zapobieganie jest jednym ze sposobów, które pozwalają chronić mózg. Chodzi tutaj o tak proste kwestie jak zakładanie kasku podczas jazdy rowerem czy zapinanie pasów w aucie. Nie zawsze jednak można zapobiec urazom głowy. Jeśli taki uraz się przydarzy, często konieczna jest szybka interwencja lekarska, czyli zgłoszenie się na izbę przyjęć lub do szpitala, aby ograniczyć szkodliwy wpływ urazu i ryzyko zgonu w jego następstwie – radzi naukowiec.
W badaniu prowadzonym przez Perelman School of Medicine wzięły udział osoby w wieku od 45 do 65 lat. Pierwotnie analiza dotyczyć miała czynników ryzyka miażdżycy. Obserwacje rozpoczęto w latach 1987–1989 i zakończono w 2019 roku. Uczestnicy pochodzili z czterech grup społecznych w różnych stanach USA (Minnesota, Maryland, Północna Karolina i Mississippi), a urazy były potwierdzane na podstawie zgłoszeń uczestników lub oddziałów ratunkowych i dokumentacji szpitalnej.