Urzędnicy czekają jeszcze na opinie twórców i odbiorców
Intensywnie rozwijający się rynek mediów społecznościowych musi się wyróżniać transparentnymi zasadami, a jego użytkownicy nie mogą być wprowadzani w błąd. Dlatego też UOKiK bacznie przygląda się reklamom zamieszczanym za pośrednictwem tych portali. Zdaniem urzędników niezwykle ważne jest wyznaczenie granicy między przekazem płatnym a niezależną opinią i ustalenie zasad oznaczania barterów. Odbiorcy mają bowiem prawo wiedzieć, czy dany post lub relacja to reklama czy bezinteresowna opinia influencera. Prace nad wytycznymi dotyczącymi oznaczania treści reklamowych w social mediach są już na końcowym etapie. Swoje opinie mogą wyrażać również twórcy i odbiorcy.
Przedstawiciele UOKiK razem ze Związkiem Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, Stowarzyszeniem Komunikacji Marketingowej SAR i Radą Reklamy kończą już pracę nad stosownymi rekomendacjami. Będą one zawierać praktyczne przykłady form współprac komercyjnych w sieci i zasad ich oznaczenia, a także rekomendowane sposoby informowania o tym użytkowników.
– Taka praktyka jest obecna w innych państwach, m.in. w Wielkiej Brytanii obowiązuje taki poradnik, w którym w jasny, przejrzysty sposób wskazane są zasady, jakimi powinni kierować się influencerzy, podejmując działania marketingowe. Dlatego należy bardzo pozytywnie ocenić zapowiedź prezesa UOKiK co do stworzenia takiego dokumentu, takiego podręcznika i mieć nadzieję, że faktycznie pozwoli wyjaśnić wiele niejasności, które pojawiają się w praktyce – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Matczuk, adwokat, rzecznik patentowy, Kancelaria IP Boutique.
Na prawidłowe oznaczanie reklam powinien zwracać uwagę sam influencer, ale też agencja bądź przedsiębiorca, który zleca mu wykonanie czy przeprowadzenie danej akcji marketingowej. UOKiK sprawdza więc, czy materiały reklamowe są oznaczone na profilach, a jeśli tak – czy jest to wystarczająco jasno i wyraźnie wskazane, a nie ukryte lub widoczne np. dopiero po przewinięciu strony czy w formie skrótu. Urzędnicy apelują do influencerów, którzy nadal źle oznaczają swoje przekazy, o zmianę niejasnych oznaczeń typu: #współpraca, #ad czy #promo na poprawne i zrozumiałe dla ich społeczności.
– Właściwie każdy przekaz reklamowy, który odbywa się w mediach masowych, powinien zostać prawidłowo oznaczony. Chodzi o takie przekazy reklamowe, które mają na celu promocję usług lub towarów konkretnego przedsiębiorcy i za które dany influencer otrzymuje stosowną gratyfikację. I chodzi tutaj zarówno o typowe wynagrodzenie finansowe, które otrzymuje za zlecenie, ale też innego rodzaju korzyść finansową bądź np. wynikającą z umów barterowych. Dlatego w przypadku takich przekazów występuje obowiązek ich oznaczenia jako reklamę lub jako treść sponsorowaną – mówi Joanna Matczuk.
Użytkownicy w sieci mają prawo do rzetelnej informacji, a jednocześnie muszą być chronieni przed oszustwem zakupowym czy scamem. Powinni o tym pamiętać reklamodawcy i agencje marketingowe, a przede wszystkim influencerzy. Obecnie prezes UOKiK prowadzi dwa postępowania, w których m.in. sprawdza oznaczanie treści komercyjnych w mediach społecznościowych oraz podejrzenia scamu.
– Prezes UOKiK ogłosił wszczęcie postępowania wyjaśniającego związanego z tematem tzw. kryptoreklamy. W polskim prawie przekaz reklamowy, który jest prezentowany jako neutralna informacja, nie jest dozwolony. Jeżeli więc nie ma on odpowiedniego oznaczenia, to może stanowić naruszenie praw konsumentów i być czynem nieuczciwej konkurencji – mówi adwokat z Kancelarii IP Boutique.
Konsultacje z organizacjami branżowymi i agencjami marketingowymi w sprawie oznaczania treści komercyjnych zamieszczanych przez influencerów w mediach społecznościowych trwały od grudnia 2021 roku. Zanim jednak zostaną opublikowane stosowne rekomendacje, UOKiK chce także poznać opinie użytkowników sieci w tej sprawie. Udział w dyskusji można wziąć na profilu UOKiK na Instagramie. Każdy głos będzie miał wpływ na wypracowywane zasady.
źródło: https://biznes.newseria.pl/