Ukryty wpływ ceł: zagrożenie dla światowego handlu i logistyki

Wraz z powrotem Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA po raz kolejny wzrosła niepewność związana ze światowym handlem i rozwojem gospodarczym. Jak wskazują eksperci ze Spring GDS, firmy specjalizującej się w dostawach cross-border dla firm e-commerce, taka polityka handlowa nie tylko wpływa na gospodarkę USA, ale ma również reperkusje na całym świecie.

Wzrost ceł importowych wywołał rosnące zaniepokojenie na arenie międzynarodowej, wpływając na inwestycje i destabilizując globalne łańcuchy dostaw. Europa szybko zareagowała: Komisja Europejska ogłosiła pakiet odwetowy o wartości 26 mld EUR, który ma wejść w życie już w kwietniu jako środek zaradczy przeciwko cłom nałożonym przez Waszyngton.

Według statystyk GUS, tylko od stycznia do listopada 2024 roku Polska wyeksportowała do USA towary i usługi o wartości prawie 46 mld PLN. Jest to wielkościowo nasz ósmy partner handlowy. Głównymi towarami są maszyny i urządzenia, komponenty samochodowe, meble czy produkty spożywcze. Warto przy okazji wspomnieć, że Stany Zjednoczone są jednocześnie trzecim największym importerem z Polski, zaraz po Niemczech i Chinach.

Wojna celna może oznaczać koniec opłacalności produkcji w Polsce. Amerykańskie firmy mogą być zmuszone do zamykania polskich oddziałów, co przełoży się na masowe zwolnienia – mówi Petr Zajíc, Managing Director CZ&PL ze Spring GDS. – Oznacza to potencjalny wzrost bezrobocia w miejscach, w których duży podmiot zatrudnia znaczną część lokalnej społeczności.

Pośrednio też będzie boleć

Należy pamiętać, że naszym największym partnerem handlowym nadal są Niemcy. Od stycznia do listopada 2024 eksport miał wartość 377,9 mld PLN, a import 268,6 mld PLN. Oznacza to, że wojna handlowa między USA a Niemcami może odbić się na naszym rodzimym rynku.

Każdy spadek niemieckiej produkcji może uderzyć w polskich dostawców komponentów i materiałów. Duża baza amerykańskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych (FDI) w Polsce oraz rozwijające się sektory logistyki i technologii finansowych również mogą ucierpieć, jeśli stosunki USA-UE ulegną dalszemu pogorszeniu – mówi Petr Zajíc.

Eksperci ze Spring GDS wskazują, że konflikt handlowy będzie miał znaczący wpływ na globalną logistykę, a co jeszcze ważniejsze, na handel międzynarodowy.  Czego możemy się spodziewać w najbliższych miesiącach, jeśli wojna celna będzie kontynuowana?

Rosnące koszty i zakłócenia w łańcuchach dostaw

Wzrost kosztów importu będzie nieunikniony. Przedsiębiorstwa będą miały dwa wyjścia: przerzucić dodatkowe koszty na konsumentów – co sprawi, że towary będą droższe – lub je wchłonąć, co doprowadzi do strat finansowych i korekt budżetu.

W tym kontekście będzie to miało bezpośredni wpływ na logistykę. Dodatkowe opłaty w portach i odprawach celnych zwiększą koszty, niektóre firmy przeniosą centra dystrybucyjne, aby uniknąć ceł, a wydatki na zgodność z przepisami wzrosną, co jeszcze bardziej zwiększy koszty dostaw – mówi Petr Zajíc ze Spring GDS.

Co więcej, bardziej rygorystyczne kontrole celne spowodują opóźnienia w wysyłce, zakłócenia w dostawach i stworzą wąskie gardła w sieciach dystrybucji. W efekcie wiele firm będzie musiało zmierzyć się z niedoborami produktów lub surowców, ograniczając swoje moce produkcyjne i podnosząc ceny dostępnych towarów. Aby temu przeciwdziałać, firmy będą szukać alternatywnych dostawców. Ten proces będzie wiązał z kolejnymi dodatkowymi kosztami i złożonościami, które pogłębią tylko destabilizację w łańcuchach dostaw.

Nowa definicja szlaków handlowych i niestabilność sektora

Wraz ze wzrostem ceł wiele firm będzie przekierowywać import i eksport przez kraje trzecie, aby zminimalizować koszty. Strategia ta wiąże się jednak z poważnymi wyzwaniami: czas dostaw wydłuży się ze względu na bardziej złożone szlaki handlowe, obciążenia administracyjne wzrosną wraz z nowymi regulacjami, a zatory w alternatywnych portach jeszcze bardziej nadwyrężą wydajność logistyki. W związku z tym światowy handel spowolni, co doprowadzi do wyższych kosztów i jeszcze większej niepewności.

Wyższe koszty importowanych towarów mogą również spowodować spadek popytu, co jeszcze bardziej zmniejszy wolumen światowego handlu. Wpłynie to na transport ładunków drogą morską, powietrzną i lądową, zakłócając operacje w portach i węzłach logistycznych. Brak stabilizacji będzie zniechęcać do inwestycji w infrastrukturę i technologie logistyczne, ograniczając zdolność branży do dostosowania się do nowych wyzwań. W rezultacie spowolnienie w światowym handlu może wywołać efekt domina, który wpłynie na całą gospodarkę.

Globalna wojna celna wywołana przez USA dopiero się zaczyna. Ciągłe zmiany w polityce handlowej i nieoczekiwane komunikaty nie tylko zwiększają niestabilność polityczną i gospodarczą, ale także znacząco wpływają na globalną logistykę. Czy rzeczywiście jesteśmy przygotowani na nową erę wyzwań logistycznych?