Kończą się prace nad przepisami, które mają usprawnić prace badawcze nad pojazdami zautomatyzowanymi. Ma to być odpowiedź na postulaty przedsiębiorców, którzy wskazywali na potrzebę pilnej zmiany przepisów w zakresie testowania pojazdów autonomicznych. Obecne regulacje nie sprzyjają postępowi technologicznemu i rozwoju autonomiczności pojazdów, o czym świadczy bardzo niewielka liczba wydanych uprawnień do ich prowadzenia.
Raport ZPP „Transformacja w kierunku autonomicznego transportu w Polsce – rynek, wyzwania i szanse” wskazuje, że pojazdy autonomiczne, zdolne do samodzielnego prowadzenia bez udziału kierowcy, to przełom w transporcie drogowym. Dzięki połączeniu zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy oraz łączności pojazdu z otoczeniem autonomiczne auta potrafią wykrywać sytuacje na drodze, komunikować się z infrastrukturą i innymi pojazdami oraz unikać zagrożeń. Rozwój tych technologii ma uczynić podróżowanie bezpieczniejszym, wygodniejszym i bardziej dostępnym.
Przyspieszenie ewolucji zmierzającej do autonomizacji transportu wymaga jednak dostosowania prawa oraz umożliwienia bezpiecznego wdrożenia do ruchu drogowego coraz powszechniej dostępnych na rynku innowacji. Obowiązujące dotychczas zasady – w opinii przedsiębiorców z branży – poprzez swoją restrykcyjność blokują rozwój inicjatyw związanych z automatyzacją. Podmioty badawcze i przedsiębiorstwa produkujące nowoczesne systemy do pojazdów samochodowych wskazywały na brak możliwości testowania najnowszych technologii na polskich drogach jako na barierę rozwoju. Opracowywana w Ministerstwie Infrastruktury nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym koncentruje się właśnie na uregulowaniu kwestii związanych z testowaniem i eksploatacją pojazdów zautomatyzowanych i autonomicznych na drogach publicznych.
– Nowelizacja dotyczy przede wszystkim usprawnienia prowadzenia prac badawczych nad pojazdami wyposażonymi w systemy autonomiczne, zautomatyzowane. Projekt ma na celu, aby w miarę możliwości szybko uzyskać zezwolenie na te prace, ale z drugiej strony, żeby ten proces uzyskiwania zezwolenia i jego życia zapewniał bezpieczeństwo prac badawczych. Mamy także definicję w pełni zautomatyzowanego pojazdu, które odsyłają do prawa Unii Europejskiej, więc nasza ustawa z jednej strony dereguluje, a z drugiej strony porządkuje pod względem legislacyjnym – mówi agencji Newseria dr Renata Rychter, dyrektorka Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury, podczas AV-Poland 2025, zorganizowanego przez Instytut Transportu Samochodowego.
Nowelizacja zakłada m.in. zmianę definicji pojazdu autonomicznego w celu umożliwienia prowadzenia testów niezależnie od stopnia automatyzacji pojazdu, wprowadza obowiązek poprzedzania testów na drogach publicznych testami w ruchu poza takimi drogami. Wymagane będzie też zaświadczenie potwierdzające przeprowadzenie testów na torze testowym. Wydanie zezwolenia na prowadzenie testów będzie uzależnione od posiadania obowiązkowego ubezpieczenia.
– Organizator prac badawczych będzie zobowiązany do tego, aby na każdy pojazd wykupić obowiązkowe ubezpieczenie OC, a działalność rozwojowa, badawcza będzie podlegała specjalnemu ubezpieczeniu. Ta odpowiedzialność będzie mogła być weryfikowana i za nią będzie odpowiadał organizator prac badawczych w toku uzyskanego zezwolenia. Czyli jeżeli będzie prowadził te prace niezgodnie z warunkami zezwolenia albo w ogóle bez zezwolenia, to będzie podlegał karze pieniężnej, jeżeli będą te naruszenia stwierdzone w toku kontroli, albo też jeżeli już będzie miał zezwolenie, to może je utracić bądź to zezwolenie może być zawieszone na jakiś czas – wskazuje ekspertka MI.
Ministerstwo Infrastruktury w OSR ustawy wskazuje, że po wejściu w życie nowych przepisów regulacje w Polsce będą porównywalne do najwyższych standardów bezpieczeństwa w innych państwach. Celem wprowadzanych regulacji jest wspieranie elastyczności i innowacyjności przy jednoczesnym zapewnieniu większej przejrzystości organizacjom przeprowadzającym testy pojazdów zautomatyzowanych i w pełni zautomatyzowanych na drogach publicznych. Proponowane rozwiązania prawne poprzedziła gruntowna analiza wymogów prawnych dotyczących przeprowadzania prób technologii i usług w innych krajach.
– Pokładam ogromne nadzieje, że wreszcie dzięki tym przepisom będziemy zieloną wyspą, jeśli chodzi o prowadzenie prac badawczych nad pojazdami zautomatyzowanymi. Mamy na rynku w Polsce przedsiębiorców, którzy doskonale znają tę tematykę i mogliby te prace badawcze prowadzić, ale potrzebujemy impulsu w postaci przepisów. Mają one znieść dotychczas istniejące blokady, przede wszystkim związane ze sprzeciwami mieszkańców, którzy opiniowali, konsultowali uzyskanie takiego zezwolenia. I też nie okłamujmy się, ta dotychczasowa procedura była bardzo wymagająca i długa – poprzez milczącą zgodę na jednym z etapów opiniowania chcemy ten proces skrócić i usprawnić – tłumaczy dr Renata Rychter.
Część ekspertów zgłasza jednak swoje wątpliwości. SDCM i PSNM oceniają, że projekt w proponowanym kształcie może się jednak okazać blokadą innowacji, ponieważ wprowadza kolejne skomplikowane procedury i koszty, które mogą utrudnić, a w konsekwencji uniemożliwić prowadzenie testów. Jak wskazuje branża nowej mobilności, chodzi m.in. o obowiązek gruntownego planowania każdej trasy, konieczność składania sprawozdań mogących godzić w tajemnice przedsiębiorstwa czy wymóg nowego wniosku i opłaty za każde dodanie nowego modelu do zezwolenia testowego. Z kolei wspomniany raport ZPP podkreśla, że do wydania zezwolenia na jazdy testowe pojazdu zautomatyzowanego na drodze publicznej będą potrzebne pozytywne opinie trzech organów, co oznacza rozbudowaną procedurę biurokratyczną, która w dodatku nie przewiduje trybu odwoławczego.
Oba raporty podkreślają, że brak przyjaznych regulacji może spowodować, że firmy będą testować swoje pojazdy za granicą – tam, gdzie procedury są prostsze, a prawo bardziej przewidywalne, co może oznaczać ucieczkę innowacji z kraju. Już dziś Polska pod tym względem jest w tyle chociażby za swoimi sąsiadami – Niemcami i Czechami.
Jak wskazuje przedstawicielka MI, prace nad projektem ustawy dobiegają końca.
– Prace legislacyjne są już na etapie Stałego Komitetu Rady Ministrów. To oznacza, że jesteśmy już za konsultacjami społecznymi, publicznymi, po uzgodnieniach międzyresortowych i w zasadzie jest to ostatni etap tuż przed Komisją Prawniczą i przed przedłożeniem Radzie Ministrów, która będzie decydować, czy ten projekt zasłuży, aby przekazać go do laski marszałkowskiej – wyjaśnia dyrektorka Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury.
Źródło: Newseria