W tym roku znicze w sklepach ogólnie zdrożały o 9,2% rdr. Największy wzrost widać w sieciach cash&carry oraz supermarketach. Dalej są placówki convenience. Odwrotnie jest w dyskontach i hipermarketach, gdzie tego typu asortyment potaniał. Ponadto widać, że na rynku w ujęciu rocznym ubyło 9% promocji. Ograniczyły je supermarkety, sieci convenience i cash&carry. Za to okazji dodały dyskonty i hipermarkety. Eksperci komentujący te dane wyjaśniają, że zniżki są tylko elementem walki o klienta. Same surowce stały się droższe, co przekłada się finalnie na ceny.
Coraz droższy towar
Znicze podrożały w tym roku średnio o 9,2% rdr. Tak wynika z analizy Uce Research, Hiper-Com Poland i Grupy Blix. Porównano rdr. wszystkie dostępne na rynku oferty (promocje i ceny regularne), ważne od 03.01.2023 r. do 02.11.2024 r. Łącznie zestawiono ze sobą ceny pochodzące z ponad 10 tys. sklepów należących do 54 sieci handlowych. Analiza objęła 5 formatów, tj. dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry.
– Wzrost jest spory, zwłaszcza że w ub.r. ceny też istotnie poszły do góry. Powód jest prosty. Zanim wybuchła wojna za naszymi granicami, Rosja była głównym rynkiem zaopatrzeniowym w stearynę i oleje – surowce niezbędne do produkcji zniczy. Nadzieja na import stearyny z Ukrainy spełniła się częściowo, bo jej jakość jest gorsza od rosyjskiej. Natomiast inne kraje naftowe produkują jej mniej i żądają wyższych cen. Producenci dalekowschodni też nie zaspokajają naszych potrzeb. Dlatego z roku na rok znicze będą coraz droższe – uważa dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Inni eksperci również oceniają ww. podwyżkę jako znaczącą. I przypominają we wrześniu tempo wzrostu cen w sklepach wyniosło niecałe 5%. Zdaniem Julity Pryzmont z Hiper-Com Poland, różnica ta wskazuje na to, że segment zniczy jest bardziej podatny na wzrosty cen niż inne kategorie produktów. Głównym powodem tego zjawiska jest sezonowy charakter popytu, który intensyfikuje się w okolicy Wszystkich Świętych.
– Zwiększenie kosztów produkcji i transportu oraz rosnące ceny surowców również przyczyniają się do tego wzrostu. Dodatkowo, wyższa inflacja w poprzednich miesiącach mogła sprawić, że producenci i sprzedawcy podjęli decyzję o większym podniesieniu cen w tej kategorii, próbując zrekompensować wcześniejsze straty – mówi ekspertka.
Efektowniej albo taniej
Znicze najbardziej zdrożały rdr. w sieciach cash&carry, czyli o ponad 41%. Ceny mocno poszły w górę również w supermarketach, bo o przeszło 27% rdr. W sklepach typu convenience widać niewielki wzrost, tj. o ponad 2% rdr. Jak wyjaśnia dr Krzysztof Łuczak z Grupy Blix, sieci cash&carry generują wyższe koszty operacyjne, związane z magazynowaniem i logistyką dużych ilości towarów. Wzrost cen energii i paliw może silniej wpływać na ich działalność. W porównaniu do supermarketów i sklepów convenience. Mniejsza konkurencja może dawać im większą swobodę w kształtowaniu cen.
– W cash&carry popyt jest zdwojony, bo tam zaopatruje się zarówno konsument, jak sprzedawca przycmentarny czy bazarowy. Ceny mogą więc spokojnie rosnąć. Z kolei supermarkety oferują bardziej wyszukane znicze i więcej szklanych niż plastikowych. Szkło kosztuje coraz więcej i stanowi znamię jakości w tej branży. To dźwignęło ceny do góry. Poza tym tego typu sklepy importują wyszukane wzory, co też kosztuje. W supermarketach mamy do czynienia ze zniczową galanterią. Natomiast minimalna podwyżka w sieciach convenience to reakcja na inflację, która wprawdzie spadła, ale jest – zauważa dr Faliński.
Jednak w niektórych segmentach znicze potaniały i to znacząco. W dyskontach obniżka rdr. wyniosła niecałe 13%, a w hipermarketach – aż blisko 57%. Jak stwierdza Julita Pryzmont, dyskonty często opierają się na agresywnych cenach i szerokich akcjach promocyjnych, aby przyciągnąć klientów. To w tym przypadku przełożyło się na obniżkę cen zniczy.
– Z kolei hipermarkety, które odnotowały znacznie większy spadek kosztów zakupów, mogły zareagować na zmniejszoną konkurencję w tej kategorii oraz chęć utrzymania większej liczby klientów w okolicy Wszystkich Świętych. Duże hipermarkety są bardziej elastyczne w zakresie polityki cenowej, co pozwala im na bardziej agresywne obniżki cen, szczególnie produktów sezonowych, jakimi są znicze – dodaje ekspertka z Hiper-Com Poland.
Promocje w dół i w górę
Z raportu wynika też, że promocji na znicze było o 9% mniej niż w tamtym roku. Piotr Biela z Grupy Blix przypomina, że w ostatnich latach, w warunkach wysokiej inflacji i spadku siły nabywczej konsumentów, sieci wprowadzały wiele ekonomicznych wariantów produktów. Jednak w tym roku, wobec rosnącej siły nabywczej i większych wymagań jakościowych klientów, strategie retailerów uległy zmianie.
– Detaliści postawili na mniejszą różnorodność, najlepsze modele i znacząco ograniczyli segment ekonomiczny. Nie świadczy to bynajmniej o spadku zainteresowania tą kategorią, lecz o przeniesieniu ciężaru sprzedaży na najlepsze produkty, reprezentujące średni poziom cenowy – przekonuje ekspert.
Promocji ubyło tam, gdzie wzrosły ceny. W supermarketach ich liczba spadła rdr. o ponad 23%, w sieciach convenience – o 23%, a w sklepach cash&carry – o blisko 12%. Okazji rdr. przybyło natomiast w kanałach sprzedaży, które jednocześnie obniżyły ceny. Hipermarkety zaoferowały o 12% promocji więcej niż rok wcześniej, a dyskonty odnotowały wzrost o ponad 1% rdr.
– W przypadku dyskontów to głównie pokłosie wojny promocyjnej między największymi na rynku dyskontami. W tej konfrontacji celem jest wybicie się z lepszą, bardziej atrakcyjną ofertą, a ci gracze rynkowi są bardzo zdeterminowani. Z kolei w kwestii hipermarketów temat jest trudniejszy. Wiąże się z walką o pozyskanie klienta wobec ogólnego pogorszenia koniunktury w tym segmencie, gdyż udziały hipermarketów w rynku detalicznym systematycznie spadają – podsumowuje Piotr Biela.
(MN, Październik 2024 r.)
Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji.
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.