Wraz ze spadającą temperaturą wielu Polaków już rozpoczęło sezon grzewczy. Tym samym, przez najbliższe kilka miesięcy będziemy zmagać się ze zwiększonym zanieczyszczeniem powietrza, powodowanym przez smog. Wielu z nas wciąż jednak nie wie, że jego najpoważniejszym źródłem są właśnie gospodarstwa domowe. Jak wynika z danych More in Common Polska[1], Polacy powstawanie smogu najczęściej wiążą z przemysłem i transportem, a dopiero w dalszej kolejności z domowym kotłami, mimo że to właśnie one odpowiadają za największą część emisji. To oznacza, że decyzja o tym, czym ogrzejemy dom, to już nie tylko kwestia komfortu termicznego czy wysokości rachunków. To wybór, który ma bezpośredni wpływ na zdrowie nasze oraz na przyszłe, ukryte koszty, które przyjdzie nam zapłacić w gabinetach lekarskich i szpitalach.

Przez lata węgiel był symbolem szarej polskiej zimy. W ostatniej dekadzie coraz częściej sięgaliśmy jednak po inne paliwa stałe, takie jak pellet czy drewno, zachęceni ich niskim kosztem oraz obietnicą źródła bardziej przyjaznego środowisku. Jednak badania pokazują, że rzeczywistość jest bardziej złożona. Według Europejskiego Centrum Czystego Powietrza, spalanie biomasy w domowych urządzeniach odpowiada już za 48 procent emisji pyłu PM2.5, czyli drobnych cząstek stałych o średnicy nieprzekraczającej 2,5 mikrometra, które wnikają głęboko do układu oddechowego i stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia człowieka.
Skutki zdrowotne wdychania tego rodzaju pyłu są alarmujące. Według raportu Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, w Polsce rocznie z powodu zanieczyszczeń powietrza umiera przedwcześnie ok. 40 tys. osób, co plasuje nasz kraj w czołówce Unii Europejskiej pod względem liczby zgonów[2]. Do tego dochodzą miliardy złotych wydawane na leczenie chorób układu oddechowego i krążenia, nowotworów płuc czy powikłań ciążowych.
Koszty społeczne i ekonomiczne są równie wysokie. W Polsce, według analiz HEAL, straty gospodarcze związane ze smogiem to nawet 60 miliardów euro rocznie, czyli około 256 mld złotych[3]. To pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na rozwój, edukację czy ochronę zdrowia, a zamiast tego pochłania je walka ze skutkami chorób wywołanych przez zanieczyszczone powietrze.
Paliwa stałe, mimo że na pozór pozostają tańszą opcją na rynku źródeł ciepła i nadal powszechną, niosą za sobą koszty pośrednie, które zauważamy dopiero po fakcie. Oszczędność rzędu 2-3 tysięcy złotych na sezon grzewczy w porównaniu do kosztów leczenia zatrucia zanieczyszczonym powietrzem pozostaje nieporównywalna. Do tego dochodzą powikłania, których leczenie może rozciągać się na lata. A więc moment wyboru ogrzewania ma niezwykle istotne znaczenie i może przełożyć się nie tylko na nasze zdrowie, ale także na stan innych.
Ukryty rachunek za „tanie” ogrzewanie
W tej perspektywie wybór źródła ciepła staje się jedną z kluczowych, długoterminowych decyzji dla każdego gospodarstwa domowego. Patrząc wyłącznie przez pryzmat bezpośrednich kosztów zakupu, paliwa stałe często wydają się atrakcyjne. Jednak pełny rachunek za domowe ciepło pozostaje znacznie bardziej złożony i wykracza poza cenę worka z pelletem czy kubika drewna.
– Smog to w zgodnej opinii Polaków jedno z naszych największych wyzwań zdrowotnych. 82 proc. ankietowanych uznaje, że smog jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia ludzi, a 43 proc. – że należy do największych zagrożeń środowiskowych dla ich rodziny. Z drugiej strony, przeciętny konsument w decyzjach zakupowych kieruje się ceną. Warto jednak przy zakupie źródła ciepła, które służyć nam będzie przez dekady, mieć całościowy obraz inwestycji w czasie – radzi Bartosz Kwiatkowski, Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.
Dla typowego domu o powierzchni 150 m² w sezonie grzewczym 2025/2026 szacuje się:
- Ogrzewanie pelletem: 8 000 – 10 000 zł rocznie.
- Ogrzewanie gazem ziemnym: 7 000 – 9 000 zł rocznie.
- Ogrzewanie gazem płynnym (LPG): 8 000 – 10 000 zł rocznie.
- Ogrzewanie pompą ciepła: 6 000 – 8 000 zł rocznie (przy aktualnych cenach energii).
W obliczu tych wartości kluczowe jest zatem uwzględnienie tzw. kosztów zewnętrznych, które ponosimy wszyscy. Oszczędność rzędu 2-3 tysięcy złotych na sezon grzewczy, osiągnięta dzięki wyborowi wysokoemisyjnego źródła ciepła, może okazać się iluzją. Prawdziwy koszt ujawnia się później, w postaci wydatków na leczenie chorób wywołanych zanieczyszczonym powietrzem, czy po prostu obniżonej jakości życia.
Na tle paliw stałych istotnie korzystniej wypadają rozwiązania oparte na paliwach gazowe. Zgodnie z danymi Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE)[4], spalanie paliw gazowych (gazu ziemnego, LPG i biogazu) praktycznie nie generuje emisji cząstek stałych, które stanowią jeden z głównych składników smogu i mają największy negatywny wpływ na zdrowie. Oznacza to, że nowoczesne instalacje wykorzystujące tego typu paliwa mogą realnie przyczyniać się do poprawy jakości powietrza oraz ograniczenia kosztów zewnętrznych ponoszonych przez społeczeństwo w związku ze skutkami zanieczyszczenia powietrza.
To właśnie ten ukryty rachunek, płacony przez nas wszystkich w zdrowiu i gotówce, stanowi prawdziwy koszt „taniego” ciepła z kopcącego komina.
Poradnik świadomego konsumenta: na co zwrócić uwagę?
Szukając złotego środka, kluczowa staje się świadomość konsumencka. Decydując się na zmianę systemu grzewczego w istniejącym domu lub wybierając ogrzewanie do nowego budynku, warto podejść do tematu kompleksowo.
– Ogrzewanie gazowe pozwala nam zredukować niemal do zera, w porównaniu do kotłów na paliwa stałe, emisje najbardziej szkodliwych substancji – pyłów i benzoapirenu. Dostrzega to zresztą Unia Europejska, która tylko wzywa do zmiany w przyszłości paliwa wykorzystywanego w kotłach na odnawialne. Dla większości rodzin, żyjących w istniejących dziś budynkach najrozsądniejszym rozwiązaniem jest stopniowa modernizacja systemu grzewczego. Punktem wyjścia jest wysokosprawny kocioł gazowy, historycznie najpopularniejsze urządzenie grzewcze w programie Czyste Powietrze, który pozwala zredukować drastycznie zanieczyszczenie powietrza przy niskim koszcie inwestycyjnym. W kolejnych latach, w miarę dostępnych środków, do takiego źródła można dołączyć kolektor słoneczny albo pompę ciepła, zmniejszając zużycie i koszty paliwa przy zachowaniu wysokiego komfortu cieplnego. W bardziej odległej przyszłości ten sam kocioł posłuży nam do spalania paliw odnawialnych, jak biometan czy biopropan. Takie podejście pozwala rozłożyć koszty w czasie, a jednocześnie natychmiast przynosi wymierne korzyści środowiskowe i ekonomiczne. Przed podjęciem decyzji warto przeanalizować tak cenę zakupu urządzenia, jak również spodziewany koszt jego eksploatacji w perspektywie 10–15 lat. To najbardziej racjonalna droga do świadomego i opłacalnego wyboru – komentuje Bartosz Kwiatkowski, Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.
Wybór sposobu ogrzewania to dziś decyzja, która wpływa nie tylko na komfort i koszty utrzymania domu, ale także na jakość powietrza w najbliższym otoczeniu. Wykorzystując dostępne dotacje i nowoczesne technologie, każdy może realnie przyczynić się do poprawy środowiska, jednocześnie inwestując w przyszłość swojego domu. Czyste powietrze to korzyść, która zwraca się wszystkim – zarówno finansowo, jak i społecznie.
[1] Raport „Pełną piersią? Polki i Polacy o smogu i jakości powietrza” (More in Common Polska, wrzesień 2025)
[2] Raport „Mapa postaw społecznych wobec zanieczyszczeń powietrza w Polsce” (CMKP)
[3] HEAL: Setki miliardów złotych rocznie – tyle płacimy za skutki zmiany klimatu i zanieczyszczenia powietrza w Polsce.
[4] Wskaźniki emisji zanieczyszczeń ze spalania paliw dla źródeł o nominalnej mocy cieplnej do 5 MW, zastosowane do automatycznego wyliczenia emisji w raportach do Krajowej bazy za lata 2022 i 2023, https://krajowabaza.kobize.pl/docs/Wska%C5%BAniki_ma%C5%82e_%C5%BAr%C3%B3dla_spalania_paliw_2022_i_2023-SZABLON.pdf
