Słowenia w stylu slow

Polacy odwiedzający Słowenię po raz pierwszy są zachwyceni tym niewielkim krajem. Wciśnięta między turystyczne potęgi Słowenia jest najczęściej dla naszych rodaków jedynie krajem tranzytowym i wciąż pozostaje nieodkryta. To się jednak pomału zmienia. Polscy turyści odkrywają Słowenię i do domu wracają zauroczeni tym alpejskim krajem. Wielu się dziwi, że nie jest tak popularna jak sąsiednia Chorwacja czy Włochy. Szkopuł w tym, że Słowenia nigdy nie będzie przyciągać turystów masowo. I nawet wcale tego nie chce.

fot. Bled, Słowenia

Poza najbardziej rozpoznawalnymi atrakcjami turystycznymi, takimi jak Bled, Piran, Kranjska gora, czy jaskinia Postojna, ruch turystyczny jest wciąż niski, a atrakcji nie brakuje. Urok Słowenii to nie tylko piękne krajobrazy: imponujące alpejskie doliny, malownicze winnice, lazurowe rzeki i ciepłe wody Adriatyku. Turyści na słonecznej stronie Alp odkrywają inne tempo życia. W sielskim krajobrazie nie ma miejsca na pośpiech. Słoweńcy cenią sobie spokój, którego nie należy mylić z lenistwem. Właściwym określeniem byłaby raczej skrupulatność, która jest dziedzictwem po ośmiowiecznej przynależności do Austrii. Widać ją w uporządkowanym krajobrazie: wykoszonych górskich łąkach, schludnych obejściach i domach ozdobionych wypielęgnowanymi kwiatami.

W przeciwieństwie do północnych sąsiadów Słoweńcy są bardziej spontaniczni i żywiołowi. Uwielbiają zabawę, to dlatego w Słowenii tak łatwo trafić na muzyczny festiwal lub ludową biesiadę.

Na poznawanie Słowenii można poświęcić dwa-trzy dni w drodze na południe. W zestawieniu poniżej przedstawiam atrakcyjne turystycznie miejsca, gdzie nawet w sezonie nie będzie tłoczno. Jednocześnie wszystkie pozwolą na spokojne odkrywanie charakteru kraju i znajdują się w pobliżu najważniejszych szlaków komunikacyjnych.

Styria

Wjeżdżając do Słowenii od strony Grazu, mijamy malownicze zielone pagórki. Północne stoki zajmują lasy, południowe z kolei zarezerwowane są dla winnic. Tuż obok granicy słoweńsko-austriackiej znajduje się nietypowe miejsce. Droga prowadząca wśród winnic układa się w kształt serca. To jedyne takie miejsce na świecie. I chyba nieprzypadkowo znajduje się właśnie w Słowenii.

Winorośl jest mocno związana z kulturą tego regionu i Słowenii w ogóle. W pobliskim Mariborze rośnie Stara trta (pl. Stara Winorośl), która uważana jest za najstarszą na świecie. Liczy sobie ok. 400-450 lat, została więc zasadzona, kiedy na polskim tronie zasiadali jeszcze Jagiellonowie. Obecnie w budynku, przy którym rośnie, mieści się muzeum i winoteka. Warto zajrzeć do środka, żeby poznać niesamowitą historię rośliny i spróbować win od lokalnych producentów. Co do zasady są to rodzinne gospodarstwa, którzy uprawiają winorośl na niewielkim areale, zwykle 7-15 ha. Niewielką skalę produkcji rekompensuje jakość oferowanych trunków.

fot. Stara Winorośl w Mariborze

Pół godziny jazdy samochodem na południe znajduje się najstarsze miasto w Słowenii — Ptuj. Historia miasta sięga czasów rzymskich. Wówczas był to garnizon legionowy o nazwie Poetovio, a jego liczba mieszkańców mogła dochodzić do 100 000. Dziś Ptuj to spokojne miasteczko, z pięknie zachowanym układem urbanistycznym i ciekawymi zabytkami. W mieście znajduje się najstarsza w kraju winna piwnica, w której przechowywane jest najstarsze wino w kraju, tzw. Zlata trta (pl. Złota Winorośl) z 1917 roku. W ptujskich piwnicach można zdecydować się na degustację win archiwalnych. Co prawda najstarsze roczniki nie będą dostępne, ale w rozsądnych cenach można spróbować win 40-letnich.

Kraina

Ze stolicy Styrii autostrada prowadzi do stolicy kraju, Lublany. Jest to jedna z najmniejszych europejskich stolic, ale również jedna z najbardziej urokliwych. Starówka miasta jest zamknięta dla ruchu kołowego, co wpisuje się w zrównoważony charakter rozwoju kraju. Centrum miasta zajmują restauracje i kawiarnie. Nad starym miastem góruje zamek, z którego roztacza się wspaniały widok na Alpy Kamnickie. W linii prostej jest to ledwie 30 kilometrów. Na zamek można wejść lub wjechać kolejką podobną do tej, która wozi turystów na Gubałówkę.

fot. Lublana

Latem w Lublanie nie można się nudzić. Stolica Słowenii gości dużą liczbę festiwali, od muzycznych do kulinarnych. Największym z nich jest Ljubljana Festival, który odbywa się przez całe lato. Również całe lato trwa festiwal muzyki klasycznej i jazzowej Poletje v Stari Ljubljani (pl. Lato w Starej Lublanie). Dodatkowo koncerty odbywają się także w ramach innych wydarzeń. Właściwie trudno jest znaleźć dzień wolny od festiwalowych wydarzeń. Dużą popularnością cieszy się również festiwal kulinarny Odprta kuhna (pl. Otwarta kuchnia). Jest to cykliczne wydarzenie, które odbywa się w każdy piątek na miejskim targowisku (sł. Pogačarjev trg).

Jadąc z Lublany autostradą A1 na zachód, mijamy krajobrazy krasowe Wewnętrznej Krainy (sł. Notranjska). To właśnie tu znajduje się Postojnska jama (pl. jaskinia Postojna), czyli jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w kraju. System podziemnych korytarzy ma długość niemal 25 kilometrów. Dla turystów udostępnionych jest nieco ponad 5 km.

fot. Jaskinia Postojna

Ciekawą alternatywą mogą być jaskinie Škocjanske, które znajdują się jedynie 30 km dalej. Jaskinie znajdują się na liście dziedzictwa naturalnego UNESCO. Są w istocie podziemnymi kanionami rzeki Reka. Wejście do jaskiń znajduje się w pobliżu wioski Matavun. Trasa udostępniona turystom ma długość ok. 3 km. W jaskiniach temperatura nie przekracza 12 stopni C., warto więc mieć ze sobą ciepłe ubrania.

Tuż za Postojną na horyzoncie wyrasta z krasowego płaskowyżu grzbiet masywu Nanos. To naturalna granica regionu Primorska. Skaliste cielsko Nanosa zatrzymuje ciepłe powietrze znad Morza Adriatyckiego. Po drugiej stronie góry krajobraz zmienia się całkowicie. Równie często zmienia się również pogoda. Wewnętrzna Kraina znajduje się pod silnym wpływem Alp, z niskimi zimowymi temperaturami oraz dużą ilością opadów. Na klimat Primorskiej z kolei w największym stopniu wpływa Adriatyk, z suchymi i gorącymi latami oraz łagodnymi zimami.

Primorska

Primorska dzieli się na dwie główne części, północną i południową. W skład części północnej wchodzą: Dolina Vipavy, Wzgórza Gorycjańskie oraz Dolina Soczy. Południową część zajmuje Kras i Istria. Nazwa Primorska może być nieco myląca, ponieważ tylko niewielka część regionu ma bezpośredni dostęp do wybrzeża Adriatyku. Jednak zdecydowana większość regionu jest w strefie klimatu śródziemnomorskiego (z wyjątkiem górnej Doliny Soczy), a historycznie region ten sięgał do morza również na terenach, które po II wojnie światowej przypadły Włochom (lądowy korytarz do Triestu).

Tuż za Nanosem autostrada się rozwidla. Wzdłuż masywu ciągnie się droga ekspersowa H4, która od miejscowości Vipava prowadzi po dnie Doliny, aż do granicy z Włochami przy mieście Gorycja. Druga odnoga przecina płaskowyż Kras, omija Triest i wzdłuż wybrzeża Adriatyku kieruje się w stronę Chorwacji.

Miasteczko Vipava znajduje się u stóp stromego zbocza masywu Nanos. Na terenie miejscowości znajdują się źródła rzeki o tej samej nazwie. Jest to jedyna rzeka w Europie, która ma deltowe źródła. Rzeka wije się w dolinie między Górami Dynarskimi (masyw Nanos i Trnovski gozd) a płaskowyżem Kras. Z uwagi na łagodny klimat, dużą ilość dni słonecznych i ukształtowanie terenu Dolina Vipavy była nazywana ogrodami Słowenii.

Przez stulecia uprawiono tu drzewa owocowe oraz winorośl. W uroczej miejscowości Vipavski Križ, która jest jedną z najciekawszych architektonicznie miejscowości w Słowenii, znajduje się klasztor kapucynów z XVII w. W klasztornej bibliotece znajduje się wiele starodawnych ksiąg, niektóre jeszcze z XV w. Między nimi zachowały się także księgi katastralne, gdzie na mapach widać winorośl wspinającą się na drzewa owocowe. Dziś powiedzielibyśmy o permakulturze.

Vipava wpada do Soczy po włoskiej stronie granicy. Tam też Dolina Vipavy przechodzi w Nizinę Friuli. Na północ od niej wznoszą się Wzgórza Gorycjańskie (sł. Goriska brda), uważane w Słowenii za najlepszy region winiarski i ojczyznę nowoczesnych win bursztynowych. Są to wina produkowane z jasnych odmian, które w trakcie fermentacji (a czasem i po fermentacji) pozostają w kontakcie ze skórką. Dzięki temu uzyskują kolor od intensywnego złotego do pomarańczowego. Co interesujące, zaledwie 20 km na południe od Wzgórz Gorycjańskich znajduje się Akwileja, uważana za koniec starożytnego szlaku bursztynowego.

Poza najbardziej rozpoznawalnymi atrakcjami turystycznymi, takimi jak Bled, Piran, Kranjska gora, czy jaskinia Postojna, ruch turystyczny jest wciąż niski, a atrakcji nie brakuje. Urok Słowenii to nie tylko piękne krajobrazy: imponujące alpejskie doliny, malownicze winnice, lazurowe rzeki i ciepłe wody Adriatyku. Turyści na słonecznej stronie Alp odkrywają inne tempo życia. W sielskim krajobrazie nie ma miejsca na pośpiech. Słoweńcy cenią sobie spokój, którego nie należy mylić z lenistwem. Właściwym określeniem byłaby raczej skrupulatność, która jest dziedzictwem po ośmiowiecznej przynależności do Austrii. Widać ją w uporządkowanym krajobrazie: wykoszonych górskich łąkach, schludnych obejściach i domach ozdobionych wypielęgnowanymi kwiatami.

W przeciwieństwie do północnych sąsiadów Słoweńcy są bardziej spontaniczni i żywiołowi. Uwielbiają zabawę, to dlatego w Słowenii tak łatwo trafić na muzyczny festiwal lub ludową biesiadę.

Na poznawanie Słowenii można poświęcić dwa-trzy dni w drodze na południe. W zestawieniu poniżej przedstawiam atrakcyjne turystycznie miejsca, gdzie nawet w sezonie nie będzie tłoczno. Jednocześnie wszystkie pozwolą na spokojne odkrywanie charakteru kraju i znajdują się w pobliżu najważniejszych szlaków komunikacyjnych.

Styria

Wjeżdżając do Słowenii od strony Grazu, mijamy malownicze zielone pagórki. Północne stoki zajmują lasy, południowe z kolei zarezerwowane są dla winnic. Tuż obok granicy słoweńsko-austriackiej znajduje się nietypowe miejsce. Droga prowadząca wśród winnic układa się w kształt serca. To jedyne takie miejsce na świecie. I chyba nieprzypadkowo znajduje się właśnie w Słowenii.

Winorośl jest mocno związana z kulturą tego regionu i Słowenii w ogóle. W pobliskim Mariborze rośnie Stara trta (pl. Stara Winorośl), która uważana jest za najstarszą na świecie. Liczy sobie ok. 400-450 lat, została więc zasadzona, kiedy na polskim tronie zasiadali jeszcze Jagiellonowie. Obecnie w budynku, przy którym rośnie, mieści się muzeum i winoteka. Warto zajrzeć do środka, żeby poznać niesamowitą historię rośliny i spróbować win od lokalnych producentów. Co do zasady są to rodzinne gospodarstwa, którzy uprawiają winorośl na niewielkim areale, zwykle 7-15 ha. Niewielką skalę produkcji rekompensuje jakość oferowanych trunków.

Stara Winorośl w MariborzeFoto: Jošt Gantar / slovenia.info

Stara Winorośl w Mariborze

Pół godziny jazdy samochodem na południe znajduje się najstarsze miasto w Słowenii — Ptuj. Historia miasta sięga czasów rzymskich. Wówczas był to garnizon legionowy o nazwie Poetovio, a jego liczba mieszkańców mogła dochodzić do 100 000. Dziś Ptuj to spokojne miasteczko, z pięknie zachowanym układem urbanistycznym i ciekawymi zabytkami. W mieście znajduje się najstarsza w kraju winna piwnica, w której przechowywane jest najstarsze wino w kraju, tzw. Zlata trta (pl. Złota Winorośl) z 1917 roku. W ptujskich piwnicach można zdecydować się na degustację win archiwalnych. Co prawda najstarsze roczniki nie będą dostępne, ale w rozsądnych cenach można spróbować win 40-letnich.

Kraina

Ze stolicy Styrii autostrada prowadzi do stolicy kraju, Lublany. Jest to jedna z najmniejszych europejskich stolic, ale również jedna z najbardziej urokliwych. Starówka miasta jest zamknięta dla ruchu kołowego, co wpisuje się w zrównoważony charakter rozwoju kraju. Centrum miasta zajmują restauracje i kawiarnie. Nad starym miastem góruje zamek, z którego roztacza się wspaniały widok na Alpy Kamnickie. W linii prostej jest to ledwie 30 kilometrów. Na zamek można wejść lub wjechać kolejką podobną do tej, która wozi turystów na Gubałówkę.

Lublanafot.: Shutterstock

Lublana

Latem w Lublanie nie można się nudzić. Stolica Słowenii gości dużą liczbę festiwali, od muzycznych do kulinarnych. Największym z nich jest Ljubljana Festival, który odbywa się przez całe lato. Również całe lato trwa festiwal muzyki klasycznej i jazzowej Poletje v Stari Ljubljani (pl. Lato w Starej Lublanie). Dodatkowo koncerty odbywają się także w ramach innych wydarzeń. Właściwie trudno jest znaleźć dzień wolny od festiwalowych wydarzeń. Dużą popularnością cieszy się również festiwal kulinarny Odprta kuhna (pl. Otwarta kuchnia). Jest to cykliczne wydarzenie, które odbywa się w każdy piątek na miejskim targowisku (sł. Pogačarjev trg).

Jadąc z Lublany autostradą A1 na zachód, mijamy krajobrazy krasowe Wewnętrznej Krainy (sł. Notranjska). To właśnie tu znajduje się Postojnska jama (pl. jaskinia Postojna), czyli jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w kraju. System podziemnych korytarzy ma długość niemal 25 kilometrów. Dla turystów udostępnionych jest nieco ponad 5 km.

Jaskinia Postojnafot. Iztok Medja, Postojnska jama d.d. Postojna / I feel Slovenia

Jaskinia Postojna

Ciekawą alternatywą mogą być jaskinie Škocjanske, które znajdują się jedynie 30 km dalej. Jaskinie znajdują się na liście dziedzictwa naturalnego UNESCO. Są w istocie podziemnymi kanionami rzeki Reka. Wejście do jaskiń znajduje się w pobliżu wioski Matavun. Trasa udostępniona turystom ma długość ok. 3 km. W jaskiniach temperatura nie przekracza 12 stopni C., warto więc mieć ze sobą ciepłe ubrania.

Tuż za Postojną na horyzoncie wyrasta z krasowego płaskowyżu grzbiet masywu Nanos. To naturalna granica regionu Primorska. Skaliste cielsko Nanosa zatrzymuje ciepłe powietrze znad Morza Adriatyckiego. Po drugiej stronie góry krajobraz zmienia się całkowicie. Równie często zmienia się również pogoda. Wewnętrzna Kraina znajduje się pod silnym wpływem Alp, z niskimi zimowymi temperaturami oraz dużą ilością opadów. Na klimat Primorskiej z kolei w największym stopniu wpływa Adriatyk, z suchymi i gorącymi latami oraz łagodnymi zimami.

Primorska dzieli się na dwie główne części, północną i południową. W skład części północnej wchodzą: Dolina Vipavy, Wzgórza Gorycjańskie oraz Dolina Soczy. Południową część zajmuje Kras i Istria. Nazwa Primorska może być nieco myląca, ponieważ tylko niewielka część regionu ma bezpośredni dostęp do wybrzeża Adriatyku. Jednak zdecydowana większość regionu jest w strefie klimatu śródziemnomorskiego (z wyjątkiem górnej Doliny Soczy), a historycznie region ten sięgał do morza również na terenach, które po II wojnie światowej przypadły Włochom (lądowy korytarz do Triestu).

Tuż za Nanosem autostrada się rozwidla. Wzdłuż masywu ciągnie się droga ekspersowa H4, która od miejscowości Vipava prowadzi po dnie Doliny, aż do granicy z Włochami przy mieście Gorycja. Druga odnoga przecina płaskowyż Kras, omija Triest i wzdłuż wybrzeża Adriatyku kieruje się w stronę Chorwacji.

Miasteczko Vipava znajduje się u stóp stromego zbocza masywu Nanos. Na terenie miejscowości znajdują się źródła rzeki o tej samej nazwie. Jest to jedyna rzeka w Europie, która ma deltowe źródła. Rzeka wije się w dolinie między Górami Dynarskimi (masyw Nanos i Trnovski gozd) a płaskowyżem Kras. Z uwagi na łagodny klimat, dużą ilość dni słonecznych i ukształtowanie terenu Dolina Vipavy była nazywana ogrodami Słowenii.

Przez stulecia uprawiono tu drzewa owocowe oraz winorośl. W uroczej miejscowości Vipavski Križ, która jest jedną z najciekawszych architektonicznie miejscowości w Słowenii, znajduje się klasztor kapucynów z XVII w. W klasztornej bibliotece znajduje się wiele starodawnych ksiąg, niektóre jeszcze z XV w. Między nimi zachowały się także księgi katastralne, gdzie na mapach widać winorośl wspinającą się na drzewa owocowe. Dziś powiedzielibyśmy o permakulturze.

Vipava wpada do Soczy po włoskiej stronie granicy. Tam też Dolina Vipavy przechodzi w Nizinę Friuli. Na północ od niej wznoszą się Wzgórza Gorycjańskie (sł. Goriska brda), uważane w Słowenii za najlepszy region winiarski i ojczyznę nowoczesnych win bursztynowych. Są to wina produkowane z jasnych odmian, które w trakcie fermentacji (a czasem i po fermentacji) pozostają w kontakcie ze skórką. Dzięki temu uzyskują kolor od intensywnego złotego do pomarańczowego. Co interesujące, zaledwie 20 km na południe od Wzgórz Gorycjańskich znajduje się Akwileja, uważana za koniec starożytnego szlaku bursztynowego.

Jednak dzisiejszy szlak bursztynowy prowadzi dalej na południe, do Istrii. W położonym na słoweńskim wybrzeżu Adriatyku miasteczku Izola, co roku odbywa się festiwal win bursztynowych. Orange Wine Festival jest największym takim wydarzeniem w Europie Środkowej. Do nadmorskiego miasteczka przyjeżdżają wówczas producenci win bursztynowych z całej Słowenii oraz z zagranicy: Chorwacji, Węgier, Austrii, Grecji, Gruzji.

Izola wciąż pozostaje w cieniu tłumnie odwiedzanego przez turystów Piranu, choć oferuje zdecydowanie lepsze miejsca do plażowania i kąpieli w morzu. Łatwiej jest tu także dotrzeć i znaleźć miejsce parkingowe.

fot. Piran, Słowenia

W całym regionie na amatorów lokalnej kuchni czekają osmice. Osmica to stara tradycja, której początki sięgają panowania Karola Wielkiego. Wówczas to władca pozwolił chłopom na nieopodatkowaną sprzedaż nadwyżek wina. Dyspensa była ograniczona w czasie, a korzystający z przywileju rolnik musiał oznaczyć dom wiązanką z gałązek bluszczu. Stare prawo potwierdził dekretem cesarz Józef II.

Z łaski jaśnie pana nieopodatkowana sprzedaż mogła trwać jedynie przez 8 dni w roku, stąd nazwa “osmica” (pl. ósemka). Obecnie o zwolnieniu z podatku nie ma mowy. Pozostał obyczaj, smaczne jedzenie i dobre wino. Do południa osmica wygląda na zwykłą wiejską gospodę, ale wieczorami zaczyna się biesiada z tradycyjną muzyką na żywo. Będąc w Primorskiej rozglądajcie się za drewnianymi drogowskazami z zawieszoną wiązką bluszczowych gałęzi.

Słowenia oferuje dużo więcej niż najpopularniejsze atrakcje, co roku odwiedzane przez setki tysięcy turystów. W mniej popularnych miejscach można liczyć na spokój i wysoką jakość oferty. W końcu nawet najbardziej utytułowana słoweńska restauracja Hiša Franko znajduje się na zupełnym odludziu. Dopóki nie została odkryta przez światowe media, mało kto wiedział o tej kulinarnej perle. Takich miejsc jest w Słowenii wciąż sporo i nadal czekają na swoich odkrywców.

Damian Buraczewski — ze Słowenią związany od 2011 roku. Prowadzi blog SlovVine.com wybrany Winiarskim Blogiem Roku 2019 magazynu Czas Wina. Jego teksty o Słowenii ukazały się na łamach Tygodnika Powszechnego, Tygodnika Przegląd, magazynu Ferment, Czasu Wina oraz słoweńskiego magazynu Vino. Jest stałym felietonistą internetowego magazynu Travel Magazine. Obecnie mieszka w Dolinie Vipavy w zachodniej Słowenii.