Przedsiębiorcy wolą bankrutować jak… konsumenci

Najnowsze dane Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz Krajowego Rejestru Zadłużonych pokazują, że do końca września br. upadło w Polsce 331 firm. To niewiele zważywszy na to, co realnie dzieje się na rynku. Okazuje się, jednak, że prawie 1800 przedsiębiorców ogłosiło w tym czasie upadłość konsumencką. Dlaczego polskie firmy wybierają taki sposób bankrutowania?

Mali przedsiębiorcy lub spółki cywilne mają wybór i dylemat czy składać wniosek o upadłość jako firma, czy po zamknięciu działalności gospodarczej jako konsument. Możliwe stało się to dzięki znowelizowaniu w 2020 roku ustawy “Prawo Upadłościowe”. Nowelizacja ta wprowadziła zapis o traktowaniu dłużników prowadzących kiedyś jednoosobową działalność gospodarczą w taki sam sposób jak konsumentów. Mogą więc ogłosić upadłość na podobnych zasadach jak robią to osoby fizyczne, niezależnie, czy prowadzą lub prowadzili działalność gospodarczą. I jak widać, coraz chętniej z tego korzystają.

Upadłość przedsiębiorcy droższa

– Procedura związana z wnioskiem o upadłość przedsiębiorcy wiąże się z większymi kosztami. Opłata sądowa i zaliczka sięgają aktualnie kwoty ponad 8000 złotych. Aby upadłość została ogłoszona, muszą zostać zabezpieczone odpowiednie środki pieniężne lub majątek, który będzie wystarczający na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego i chociaż część na zaspokojenie wierzycieli. – wyjaśnia Przemysław Furmanek z Kancelarii Lege Restrukturyzacje.

W przypadku upadłości konsumenckiej byłego przedsiębiorcy opłata od wniosku wynosi 30 zł i jest ogłaszana wobec każdego niewypłacalnego konsumenta, niezależnie od stanu majątkowego. Jednak popularność upadłości konsumenckiej przedsiębiorców nie wynika tylko z powodu niższych kosztów. Pozwala ona także skorzystać z elementów upadłości przedsiębiorcy, czyli ustalenie planu spłaty i częściowego umorzenia zobowiązań.

Wszystko może zgarnąć syndyk

– Upadłość konsumencka ma niewątpliwe zalety względem upadłości firmy. Dotyczy to szczególnie niewielkich działalności gospodarczych, gdzie były przedsiębiorca nie zamierza szybko wracać do prowadzenia biznesu. Niestety, taki przedsiębiorca korzystając z upadłości konsumenckiej naraża się na orzeczenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej od 1 roku do 10 lat za brak złożenia wniosku o upadłość w ustawowym terminie. – tłumaczy Przemysław Furmanek z Kancelarii Lege Restrukturyzacje.

Ekspert zwraca także uwagę na inny problem upadłości firmy. W toku postępowania upadłościowego przedsiębiorca, który chce utrzymywać się z obrotów swojej działalności napotyka przepisy, które nie zapewniają wprost kwoty wolnej od zajęcia przez syndyka. Chcąc więc oddłużyć również siebie, taki przedsiębiorca musi po zakończonym postępowaniu złożyć wniosek o ustalenie planu spłaty, na co nie zawsze Sąd się zgadza.