Od nowego roku przedsiębiorców posiadających nieruchomości czeka mała, niekoniecznie dobra rewolucja. Na początku grudnia prezydent podpisał nowelizację ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Organy podatkowe zyskają teraz narzędzie do skuteczniejszego egzekwowania opłat od nieruchomości. Co więcej, pojawiły się nowe obszary, które temu opodatkowaniu podlegają. W wielu przypadkach firmy będą musiały się liczyć z wyższymi daninami na rzecz fiskusa.
Warto potraktować tę sytuację jako impuls do ponownego przyjrzenia się posiadanym nieruchomościom. Zanim przedsiębiorcy wypełnią deklarację, w pierwszej kolejności powinni upewnić się, że wszystkie ich nieruchomości są zidentyfikowane i zinwentaryzowane, a następnie muszą dokonać ich analizy pod kątem nowych przepisów.
Fiskus będzie się uważnie przyglądał
Nowelizacja przepisów jest efektem problemów ze skutecznym egzekwowaniem podatku od nieruchomości, co podkreślały m.in. raporty Najwyższej Izby Kontroli. Niewątpliwie jest to też sygnał, że fiskus będzie uważnie przyglądał się realizacji nowych przepisów. Pójście na skróty i bezrefleksyjne przepisanie zeszłorocznej deklaracji, może być źródłem wielu problemów. Począwszy od naliczenia odsetek od zaległości podatkowych, skończywszy na uznaniu nierzetelnej deklaracji za przestępstwo skarbowe.
– Tylko z pozoru będzie to kolejna, zwykła deklaracja na podatek od nieruchomości. Aby dostosować się do nowych warunków podatkowych, trzeba będzie ustalić rzeczywisty stan składników majątku, zweryfikować dane ewidencyjne i porównać je ze stanem faktycznym. No i wreszcie zakwalifikować i wycenić obiekty do deklaracji podatkowej wedle aktualnych przepisów. – tłumaczy Szymon Mojzesowicz z firmy doradczej Lege Advisors.
Według eksperta, w bardzo wielu przypadkach, w szczególności średnich i dużych zakładów przemysłowych, nie obejdzie się bez wsparcia zewnętrznych firm specjalizujących się w wycenie majątku.
Dużo zmian, wątpliwości i spory pozostaną
Zmian w znowelizowanej ustawie jest dużo. Wiele z nich porządkuje dotychczasowe definicje obiektów. Należy zwrócić szczególną uwagę na załącznik do ustawy, który zawieraj wykaz budowli podlegających opodatkowaniu (nie jest to katalog zamknięty w świetle definicji budowli).
Znajdują się tam zarówno szczegółowo wymienione elementy m.in. oczyszczalni ścieków, jak chociażby stacja dozowania kwasu octowego, i mogące budzić wątpliwości pozycje, jak „wolno stojące trwale związana z gruntem instalacje przemysłowe inne niż wymienione w załączniku”.
– Dużo praktycznych wątpliwości będą budzić podlegające opodatkowaniu „budowle stanowiące urządzenia budowlane”, czy też „urządzenia techniczne w częściach budowlanych” oraz „fundamenty pod maszyny techniczne”. Zgodnie z definicją ustawową, „urządzenie budowlane jest to inne urządzenie techniczne, związane z budynkiem lub budowlą, bezpośrednio zapewniające możliwość ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem”. – wyjaśnia Norbert Banaszek z firmy doradczej Lege Advisors.
Według eksperta, aby podlegać podatkowi, powyższe budowle muszą zostać wzniesione w wyniku robót budowlanych. Ale po pierwsze należy pamiętać, że do robót budowlanych należą też prace montażowe. A po drugie, przedmiotem opodatkowania objęte będą również budowle w budynkach (już opodatkowanych wedle powierzchni).
Kwestia opodatkowania „budowli w budynkach” od lat budzi spory, ale jak widać ustawodawca nie zdecydował się wyłączyć tej kategorii budowli z obciążeń fiskalnych. Wygląda zatem, że ryzyko sporów w zakresie opodatkowania często bardzo kosztownych urządzeń technicznych, jak np. transformatory (również w budynkach), nie zostało wyeliminowane.
Czy wystarczy na to czasu?
– W związku ze znowelizowaną ustawą każdy przedsiębiorca posiadający nieruchomości musi przeanalizować przepisy, przeprowadzić audyt i przygotować nowe dokumenty. Nie obejdzie się bez szkolenia dotychczasowych pracowników sporządzających deklaracje, a być może zaangażowania nowych. Pytanie, czy wystarczy na to wszystko czasu by w terminie złożyć deklarację? – zastanawia się Szymon Mojzesowicz z firmy doradczej Lege Advisors.
Ustawodawca chyba miał świadomość wyzwań, jakie stawia nowelizacja przepisów. U umożliwił więc, pod pewnymi warunkami, wydłużenie terminu na złożenie deklaracji do 31 marca 2025. Warunkiem skorzystania z tego terminu jest złożenie zawiadomienia i zapłata podatku od nieruchomości za pierwsze miesiące 2025 roku w wysokości średniej miesięcznej z 2024 roku. W tym miejscu rodzi się pytanie, czy tego czasu wciąż nie będzie za mało?