Dane z najnowszego raportu ABSL komentuje Sebastian Drzewiecki, Country Manager SoftServe Poland.
Najnowszy raport ABSL pokazuje, że rynek nowoczesnych usług biznesowych w Polsce stale rośnie, a Kraków wciąż zatrudnia największą liczbę osób w branży – jest odpowiedzialny za aż 22,5% zatrudnienia w sektorze. Okazuje się jednak, że w tym roku Kraków nie pojawił się na podium oceny atrakcyjności do prowadzenia biznesu. Dlaczego miasto uzyskuje niższe oceny niż inne lokalizacje i co można zrobić, aby urosnąć w oczach inwestorów?
Od lat Kraków utrzymuje się w czołówce polskich miast, które zatrudniają najwięcej osób w sektorze nowoczesnych usług biznesowych. Najnowsze dane pokazują, że jest to 97 950 pracowników i pracownic. Dla porównania, w większej Warszawie w branży pracuje 95 300 osób, a we Wrocławiu 63 400.
Pomimo trudnego dla gospodarki roku, w Krakowie pojawiły się nowe inwestycje. Pod tym względem, dzięki firmom takim jak Imperial Brands Services Polska Sp. z o.o., L&T Technology Services Limited (LTTS), Novocure Polska Sp. z o.o., SoftServe czy Teleperformance Polska, miasto znalazło się na 3 miejscu pod względem liczby nowo otwartych centrów nowoczesnych usług biznesowych. Warto jednak zwrócić uwagę na nowy trend, który pokazują dane. ABSL w swoim raporcie zwraca uwagę, że w porównaniu z zeszłym rokiem, na znaczeniu straciła Warszawa, a ogólna liczba nowych inwestycji w najistotniejszych do tej pory miastach (Warszawa, Kraków, Wrocław), została przewyższona przez lokalizacje, które do tej pory stanowiły drugą kohortę (Trójmiasto, Katowice i GZM, Łódź oraz Poznań). Największe miasta powinny potraktować tę zmianę jako sygnał ostrzegawczy – ich wiodąca pozycja nie jest dana na zawsze, w nadchodzących latach będą musiały mocniej powalczyć, aby pozostać liderami.
Największe miasta w Polsce w sektorze nowoczesnych usług biznesowych, nie inaczej niż w pozostałych branżach, charakteryzuje utrzymujący się wysoki poziom zarobków. W tym zestawieniu Małopolska, uwzględniając Kraków (5,6% powyżej średniej dla kraju), plasuje się zaraz za Warszawą (+8,6%). Pod względem atrakcyjności poziomu wynagrodzeń inwestorzy najlepiej oceniają kolejno Łódź, Trójmiasto i Poznań.
Kraków został wysoko oceniony pod względem dostępności powierzchni biurowej – zaraz po Warszawie i Wrocławiu – oraz kosztów jej wynajmu. Tutaj wyprzedziły nas tylko Łódź i Trójmiasto. Ten wynik nie dziwi, biorąc pod uwagę, że w 2022 roku do użytku zostało oddane 60,7 tys. m2 nowoczesnej powierzchni biurowej. W stosunku do 2021 to wzrost aż o 65%. Okazuje się jednak, że inwestorzy niżej niż w zeszłym roku oceniają dostępność przestrzeni typu co-work czy flex. Co więcej, nie najlepiej wypadamy również pod względem lokalizacji biur wobec centrum miasta. Dodatkowym problemem okazuje się jakość komunikacji miejskiej oraz możliwość dojazdu od miasta samochodem. Owszem, doceniane są dobre połączenia kolejowe i lotnicze, jednak drogowe wciąż pozostają w tyle.
Kraków nie jest również postrzegany jako atrakcyjne miejsce do życia. Myślę, że można połączyć ten fakt z niewysoką oceną jakości lokalnego środowiska naturalnego. Kwestie związane z jakością powietrza od dawna stanowią olbrzymi problem dla miasta i wydaje się, że biorąc pod uwagę coraz większą rolę ESG w biznesie, będzie on rósł na znaczeniu.
Alarmującym jest również fakt, że miasto nie znalazło się w pierwszej trójce pod względem współpracy z lokalnym biurem obsługi inwestora. Tym obszarem zdecydowanie należy się zająć, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że pozycja lidera w obszarze usług dla biznesu to jeden z celów strategicznych miasta do 2023 roku.
Eksperci ABSL w raporcie przewidują dalszy rozwój sektora usług biznesowych w nadchodzącym roku. Zakładają jednak, że 2024 rok przyniesie nieco wolniejsze tempo wzrostu. Przewidywany wzrost zatrudnienia w pesymistycznym scenariuszy to 4,2%, a w optymistycznym 9,5%. Dla porównania w latach 2022/2023 wyniósł on 8%, a we wcześniejszym roku 12,4%. Przy takich przewidywaniach, miasta zdecydowanie powinny starać się być postrzegane jako atrakcyjne dla firm. Co powinien zrobić Kraków? Oczywiście poprawiać to, co zostało do poprawy, ale również, a może przede wszystkim stawiać na swoje najmocniejsze strony.
Jak wiadomo od dawna, globalny deficyt talentów stanowi jeden z największych hamulców rozwoju sektora. Aż 55,7% ankietowanych przez ABSL spodziewa się, że będzie on znaczący w ciągu najbliższych pięciu lat. I właśnie pod tym względem Kraków jest miastem niezwykłym: uzyskujemy wysokie noty za jakość uczelni wyższych i współpracy z nimi, a najwyższe za dostępność puli talentów i pracowników wysoko wykwalifikowanych. Nasz potencjał edukacyjny jest wśród najwyższych w kraju. Wystarczy zauważyć, że obecnie na wybranych kierunkach inżynieryjno-technicznych w Krakowie studiuje 13 295 osób, czyli niewiele mniej niż w zdecydowanie bardziej ludnej Warszawie (13 822). Biorą pod uwagę utrzymująca się tendencję przesuwania polskich centrów nowoczesnych usług biznesowych z back-office do middle-office, to właśnie osoby dobrze wykształcone, o wysokich kwalifikacjach będą najcenniejszym zasobem dla firm. Dlatego właśnie inwestycje w ludzi i ścisła współpraca środowiska biznesowego z naukowym mogą stać się motorem napędowym Krakowa.