Znamy deklaracje polityków w sprawie regulacji rynku kryptowalut. Są to dość zróżnicowane stanowiska, a jednocześnie część dużych ugrupowań parlamentarnych nie zabiera głosu w tym temacie. Do tego wśród ekspertów nie brakuje obaw, że sporo posłów wciąż bazuje na stereotypach, zamiast na realnych danych. A takie podejście to zdecydowanie zła wiadomość dla Polski. Z kolei KNF jest wskazywana jako instytucja, która finalnie powinna nadzorować rynek aktywów cyfrowych. Jednak jest też pomysł powołania specjalnej rady ds. kryptowalut. Utworzyliby ją przedstawiciele KNF, NBP, rządu i branży. Eksperci mówią też, że powyższe wygląda jak polityczny ping-pong, a czas ucieka.
Stanowiska i milczenie
W przestrzeni publicznej pojawiają się różne opinie w sprawie regulacji rynku kryptowalut w Polsce. Serwis agencyjny MondayNews zwrócił się więc do wszystkich klubów parlamentarnych, klubu poselskiego oraz kancelarii prezydenta RP o przedstawienie swojego stanowiska w tej kwestii. Zrobił to jeszcze przed uchwaleniem przez Sejm ustawy o rynku kryptoaktywów. Na pytania zadane pod koniec wakacji nie było odpowiedzi ze strony PiS oraz Lewicy. Z kolei biuro prasowe Koalicji Obywatelskiej zaznaczyło, że ministerialny projekt dotyczący kryptowalut jest obecnie procedowany przez komisję. Klub podejmie stanowisko w tej sprawie po zapoznaniu się z opinią właściwej komisji.
– Myślę, że temat kryptowalut jest dla polityków nadal nowy. Obawiam się również, że sporo posłów wciąż go nie zna i opiera się na stereotypach, np. kryptoaktywa to scam, są używane w przestępstwach itd. Nie bazuje natomiast na realnych danych, wizerunku rynku za granicami, np. w USA, gdzie branża zyskała przychylność Wall Street. Takie podejście to zła wiadomość dla Polski, bowiem mówimy o rynku, który pomógłby się rozwinąć naszej gospodarce. Mamy jednych z najzdolniejszych programistów na świecie, ale często pracują oni dla zagranicznych firm – komentuje Mateusz Kara, prawnik i CEO ARI10.
Polska 2050 Szymona Hołowni popiera wprowadzenie zmian, które uporządkują ten obszar i uczynią go bardziej przejrzystym oraz bezpiecznym, przy jednoczesnym zachowaniu przestrzeni dla innowacji. Biuro prasowe partii podkreśla, że zmiany są potrzebne przede wszystkim dlatego, że rynek kryptowalut staje się coraz bardziej powszechny, a wciąż pozostaje narażony na nadużycia i oszustwa. Uregulowanie zasad działania wzmocni ochronę użytkowników, a także pozwoli przedsiębiorcom na prowadzenie działalności w jasnych ramach prawnych. Przejrzystość regulacyjna zwiększa również atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestowania i rozwijania innowacyjnych technologii. Dzięki temu możemy konkurować o przyciąganie nowych firm z branży blockchain z innych państw UE.
– Trzeba uregulować bardzo dynamicznie rozwijający się rynek kryptowalut w Polsce. Należy wprowadzić przepisy, które pozwolą kontrolować ten sektor finansowy, posiadając narzędzia do zapobiegania praktykom niedozwolonym – przekazuje biuro prasowe PSL.
Natomiast Konfederacja Wolność i Niepodległość postrzega kryptowaluty jako instrument finansowy, który powinien być dostępny do użytku dla Polaków. Ich rynek powinien być zderegulowany. Ugrupowanie zaznacza, że sprzeciwia się restrykcyjnym planom Unii Europejskiej i rządu dążących do ograniczenia swobody korzystania z kryptowalut. Ponadto głosowało za odrzuceniem rządowego projektu ustawy o rynku kryptoaktywów. Jednocześnie Konfederacja dostrzega pewne ułomności świata kryptowalut. Biuro prasowe przypomina słowa wicemarszałka Sejmu RP i lidera Konfederacji Krzysztofa Bosaka z jednego z wywiadów. Wówczas zauważył on, że bank centralny nie może trzymać rezerw w kryptowalutach, gdyż rezerwy służą m.in. do szybkich interwencji finansowych. Podkreślił również, że wyzwaniem jest zbudowanie połączenia między kryptowalutami a światem finansów konwencjonalnych.
– W tej chwili wśród inicjatyw zgłaszanych przez Prezydenta Karola Nawrockiego nie ma rozwiązań regulujących ten obszar. Jednocześnie trwa proces implementacji przepisów europejskich z rozporządzenia MiCA. Aktualnie rząd przygotował projekt zmian przepisów w obszarze blockchain, w tym także kryptowalut. Oczekiwanie ze strony KPRP jest takie, że nie będą one zanadto rozszerzać regulacji zawartych w przyjętych przepisach europejskich – odpowiada biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP.
Kwestia nadzoru
Rodzi się też pytanie o instytucję, która powinna nadzorować rynek kryptowalut. W ocenie Polski 2050 Szymona Hołowni, najbardziej właściwym organem do tego jest Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Nie ma potrzeby powoływania nowej instytucji. Tworzenie odrębnego podmiotu oznaczałoby dodatkowe koszty, wydłużenie całego procesu i ryzyko rozproszenia kompetencji. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie istniejącego potencjału KNF, który może skutecznie pełnić tę rolę, zapewniając spójność regulacyjną i stabilność nadzoru. Dla uczestników rynku i inwestorów zagranicznych będzie to również sygnał, że Polska podchodzi do kryptowalut w sposób poważny, a nadzór nad nimi sprawuje organ uznany, wiarygodny i już dobrze zakorzeniony w systemie finansowym.
– Uważamy, że właściwym organem nadzorczym nad rynkiem kryptowalut powinna być Komisja Nadzoru Finansowego, która będzie odpowiedzialna za wydawanie zezwoleń, kontrolę rynku i egzekwowanie przepisów, co gwarantuje profesjonalizm i spójność z dotychczasowym nadzorem nad rynkiem finansowym. W przypadku naruszenia przepisów KNF będzie mogła dokonywać wpisów do prowadzonego przez siebie rejestru nieuczciwych domen internetowych służących do prowadzenia działalności w zakresie kryptoaktywów. Ma to na celu ochronę klienta i rynku przed nieuczciwymi podmiotami – uzasadnia biuro prasowe PSL.
Konfederacja również wskazuje na KNF jako instytucję nadzorującą rynek kryptowalutowy. Z kolei biuro prasowe KPRP zwraca uwagę na projekt przygotowany przez rząd. On proponuje, żeby to Komisja Nadzoru Finansowego odpowiadała za nadzór nad rynkiem kryptowalut w Polsce. KNF posiada wieloletnie doświadczenie i kompetencje w nadzorze instytucji finansowych, w tym rozwiązań cyfrowych wdrażanych i realizowanych przez te instytucje. Te kwestie predestynują Komisję do roli instytucji odpowiedzialnej za właściwe działanie obszaru kryptowalut i blockchain.
– Oczywiście, logika polskiego systemu sugeruje, by nadzorcą rynku był KNF. Jednak myślę, że warto zapoznać się też projektem ustawy, który PiS zamierza przedstawić jeszcze w październiku. Z zapowiedzi posłów wynika, że to będzie modyfikacja tego, co przygotował rząd. Jedna z trzynastu poprawek ma dotyczyć powołania specjalnej rady ds. kryptowalut. W jej składzie mają zasiadać przedstawiciele KNF, NBP, rządu i branży. Możliwe, że stworzenie alternatywy dla KNF – organu powołanego stricte dla branży kryptowalut – to też koncepcja, nad którą warto się pochylić – podkreśla Izabela Mazur, COO ARI10.
Jak wskazuje prawnik Mateusz Kara, liczba osób, które inwestują w kryptoaktywa, jest już u nas na tyle duża, że może zadecydować o tym, kto będzie rządził. Wystarczy wykonać prostą analizę wyborczą. Według niedawno opublikowanego raportu, już ponad 18% dorosłych Polaków miało kontakt z kryptowalutami. Z kolejnej analizy wynika, że blisko 38% rodaków w wieku 18-25 lat ma podobne doświadczenia. To oznacza, że losem branży może interesować się istotna część społeczeństwa, licząca kilka milionów, która ma prawo głosu. Ekspert przypomina, że w październiku 2023 roku na KO głosowało 6,6 mln wyborców, na Konfederację – 1,5 mln, a na PiS – aż 7,6 mln. Znawca rynku podkreśla, że nie każdy inwestor będzie kierował się tylko losem kryptobranży, ale nawet 10% oznacza ogromny elektorat.
(MN, Październik 2025 r.)
Ww. materiał jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji.
© MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.