Kawa bije kolejne rekordy cenowe na giełdzie, a marka Coffeedesk, razem z organizacją Specialty Coffee Assocation, sprawdziła, jakich zmian możemy spodziewać w najbliższych miesiącach. Jednak, jak wynika z badania przeprowadzonego przez markę, dla 72% klientów to smak kawy, nie jej cena, jest kluczowym czynnikiem wpływającym na zakup.
Eksperci wskazują, że przyczyn aktualnych wzrostów cen jest więcej niż jedna, co znacznie komplikuje ich stabilizację. Nastroje rynku doskonale oddaje giełda – surowiec bije tam rekordy cenowe.
– Kawa to jeden z najbardziej pożądanych produktów na świecie, a jednocześnie coraz trudniej dostępny. Nie wynika to ze złej woli farmerów i producentów, którzy przytrzymują surowiec w magazynach, a z faktu, że nie ma co w tych magazynach lądować – zauważa Marcin Rzońca, Marketing Coordinator polskiego oddziału SCA. – Zmiany klimatyczne, które w ostatnich sezonach bardzo się nasiliły w krajach producenckich (w tym w Brazylii, skąd pochodzi większość kawy na świecie i która wyznacza cenę giełdową) spowodowały masę komplikacji – dodaje.
Klimat, transport i niepewne zbiory
Rynek kawy w ogromnym stopniu uzależniona jest od klimatu, a ten w ostatnim czasie zdecydowanie nie sprzyja kawowym zbiorom. Intensywne opady deszczu i następujące po nich długotrwałe susze doprowadzają do całkowitego rozregulowania cykliczności zbiorów, a także znaczącej spadku ich jakości.
Eksperci Specialty Coffee Assocation oceniają, że choć na początku tego roku cena kawy dla końcowych klientów w Polsce jeszcze nie wzrosła diametralnie, dzieje się tak z powodu pokrywania pojawiających się dodatkowych kosztów przez importerów. To jednak nie będzie trwać bez końca.
Dobrze, tanio i szybko już było
W krótkim czasie nie należy spodziewać się ani stabilizacji, ani spadków cen. Być może stanie się to dopiero, gdy dojdzie do odwrócenia stanu rzeczy i globalnej nadprodukcji. Końcowi europejscy klienci niezbyt optymistycznie przyjmują wszelkie podwyżki cen – o wiele łatwiejsze do zaakceptowania są dla nich ewentualne spadki jakości, co zresztą już się dzieje.
– Palarnie kawy gimnastykują się, żeby utrzymać koszty w ryzach. Nieco inna sytuacja występuje chociażby na rozwiniętych rynkach azjatyckich, gdzie jakość jest bardziej istotna niż cena, więc ten rynek powinien szybciej zaakceptować podwyżki – podsumowuje Maks Mazurkiewicz z Bero Polska. .
Szansa dla segmentu kaw speciality
Przyszłość rynku, którą czeka w najbliższym czasie wiele wyzwań – zarówno dla producentów, jak i końcowego odbiorcy kawy, nie musi być jednak tak pesymistyczna. Zmiany gustów, wzrost świadomości konsumentów oraz zrozumienie procesów, które stoją za każdą wypijaną filiżanką stwarzają nadzieję na zmiany systemowe. Ogromną rolę w kreowaniu tej ewolucji posiada segment speciality, tworzony przez małe i średnie palarnie, które promuje m.in. marka Coffeedesk.
– Spodziewamy się w tym roku podwyżek w segmencie specialty, ale z drugiej strony upatrujemy dużą szansę dla niego – dodaje Magdalena Rzepka, Head of Marketing w Coffeedesk. – W szczególności dzięki stale rosnącej świadomości ekologicznej młodych konsumentów i ich wysokim oczekiwaniom względem jakości produktów które kupują. Aż 89% klientów kawiarni Coffeedesk deklaruje, że zrównoważona produkcja i etyczne pochodzenie kaw jest dla nich ważne, a dla klientów Coffeedesk.pl to nie cena (13%), a smak (72%) jest głównym czynnikiem decydującym o zakupie kawy. Kawy speciality stanowią core naszej sprzedaży e– commerce, więc z entuzjazmem patrzymy w przyszłość patrząc na ogromne wzrosty jakie zanotowaliśmy w zeszłym roku w tym kanale – +50% rok do roku pod kątem przychodów, z których około 40% stanowił przychód od nowych klientów – podsumowuje Magdalena Rzepka.