Już niedługo nowy wskaźnik zamiast WIBOR

Od blisko dwóch lat trwają prace nad reformą wskaźników referencyjnych – czyli docelowym zastąpieniem wskaźnika Wibor nowym wskaźnikiem referencyjnym. Te prace toczą się dlatego, że we wszystkich państwach następuje przechodzenie ze wskaźników starego typu – typu Wibor, który był oparty na transakcjach na rynku międzybankowym, na wskaźniki nowego typu – typu risk-free rate. Są one oparte są na transakcjach depozytowych, których są tysiące dziennie. W związku z tym reforma docelowo ma wprowadzić nowy typ wskaźnika tak, jak już wprowadzono w Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii. Jaki docelowo będzie ten wskaźnik? Jeszcze na ten moment nie wiadomo – trwa podsumowanie konsultacji społecznych, które odbyły się w czerwcu. Komitet sterujący Narodowej Grupy Roboczej w najbliższych dniach będzie ogłaszać dalsze kroki. Pewne jest to, że rzeczywiście wskaźnik WIBOR z koncem 2027 roku przestanie być kwotowany. Wcześniej będziemy znać nowy wskaźnik i ten nowy wskaźnik około połowy 2025 roku wejdzie w życie w nowych umowach kredytowych.

 

– Nie ma żadnych podstaw do kwestionowania Wiboru. Wibor jest jednym z kluczowych wskaźników referencyjnych, objęty wprost przepisami rozporządzenia, bezpośrednio stosowanego w Polsce rozporządzenia BMR. Wszystkie organy, instytucje w naszym kraju jasno potwierdzały brak podstaw do kwestionowania Wiboru – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Tadeusz Białek, Prezes Związków Banków Polskich. – Wibor stanowi tu tylko pretekst do próby uwolnienia się od zobowiązania. Proszę zwrócić uwagę na to, że nie tylko ze strony kluczowych organów i instytucji w państwie są jasne stwierdzenia, iż nie ma żadnych podstaw do kwestionowania Wiboru. Są też wyraźne sygnały ze strony sądów, bowiem zapadły już 33 prawomocne wyroki w sprawach dotyczących Wiboru. We wszystkich tych wyrokach sądy oddaliły powództwa krytobiorców wskazując, iż nie ma w istocie żadnych podstaw do podważania legalności Wiboru. Nie ma także podstaw do podważania ważności umowy krytu hipotecznego z uwagi na zarzuty dotyczące rzekomego braku wiedzy na temat tego, jak może zmienić się rata na skutek zmiany wysokości stóp procentowych. Zwracam też uwagę na to, że postanowienia o zabezpieczeniu mogą być potencjalnie dla klienta bardzo dolegliwe – zaznacza Tadeusz Białek.