Wszystko zapowiadało idealny urlop: plaża, słońce, hotel z pełnym wyżywieniem. A skończyło się… w łazience. Zatrucia pokarmowe, biegunki, wymioty i bóle brzucha to jedne z najczęstszych dolegliwości, jakie spotykają Polaków na wakacjach – zwłaszcza za granicą. Co gorsza, mogą popsuć urlop, wykluczyć z wycieczek, a nawet doprowadzić do odwodnienia. Jak się przed nimi uchronić?
O tym, jak bezpiecznie jeść na urlopie i co robić, gdy żołądek odmówi posłuszeństwa, mówi dr Agata Błońska, lekarz rodzinny z łódzkich Centrów Medycznych Medyceusz.
Zemsta faraona to nie mit – to bardzo realny problem
– Wbrew nazwie, zemsta faraona nie dotyczy tylko Egiptu. Biegunki podróżnych, czyli tzw. traveller’s diarrhea, zdarzają się wszędzie tam, gdzie zmienia się flora bakteryjna w przewodzie pokarmowym – tłumaczy dr Agata Błońska. – Nawet jeśli jedzenie wygląda świeżo, a woda jest krystaliczna, nasz organizm może zareagować gwałtownie na nieznane drobnoustroje.
Najczęstszymi winowajcami są bakterie, takie jak E. coli, Salmonella, Shigella, a także wirusy i pasożyty. Objawy zwykle pojawiają się w ciągu kilku godzin do dwóch dni po zjedzeniu skażonego pokarmu: biegunka, nudności, wymioty, bóle brzucha i osłabienie.
Woda i lód? Najpierw pomyśl, potem wypij
– Podstawowa zasada w podróży, szczególnie w krajach południowych i egzotycznych, brzmi: pij tylko wodę butelkowaną. I nigdy nie dodawaj lodu do napojów, jeśli nie masz pewności, z czego został zrobiony – przestrzega dr Błońska. Niebezpieczna może być nawet zwykła woda z hotelowej łazienki – mycie zębów niefiltrowaną wodą w tropikach może skończyć się problemami żołądkowymi.
Sałatka na słońcu? Nie, dziękuję
W krajach, gdzie standardy sanitarne bywają różne, najlepiej unikać surowych warzyw i owoców, jeśli nie są obrane i przygotowane samodzielnie.
– Jedz tylko to, co zostało ugotowane lub usmażone w wysokiej temperaturze – najlepiej na twoich oczach. Surowa sałatka stojąca godzinami w bufecie może być tykającą bombą – ostrzega lekarka z łódzkiego Medyceusza. Podobnie z majonezem, jajkami, lodami z ulicznych stoisk czy mięsem z grilla niewiadomego pochodzenia.
Apteczka podróżna: co zabrać na żołądek?
W razie problemów warto mieć przy sobie podstawowe środki, które mogą uratować nie tylko komfort, ale i zdrowie.
– W apteczce powinny znaleźć się: probiotyki, elektrolity, węgiel aktywowany, preparaty hamujące biegunkę (np. loperamid), a także leki rozkurczowe na ból brzucha – wymienia dr Błońska. – Przed wyjazdem do niektórych krajów można również rozważyć profilaktyczne przyjmowanie probiotyków, by wzmocnić florę jelitową. W razie wątpliwości można przed wyjazdem na wakacje skonsultować się z lekarzem poz . W sytuacjach bardziej poważnych – gdy biegunka trwa dłużej niż 2–3 dni, towarzyszy jej gorączka, krew w stolcu lub silne osłabienie – należy niezwłocznie udać się do lekarza. W tropikach nie można wykluczyć np. ameby czy czerwonki.
Jak jeść bezpiecznie? Złota dziesiątka zasad
Ekspertka przygotowała krótką listę zasad, które mogą uchronić nas przed największym wakacyjnym koszmarem.
Co robić, by nie wylądować w łazience zamiast na plaży?
- Pij tylko wodę butelkowaną (używaj jej również do mycia zębów)
- Nie dodawaj lodu do napojów – chyba że masz pewność, z czego został zrobiony
- Unikaj surowych owoców i warzyw w restauracjach (chyba że sam je umyłeś i obrałeś)
- Jedz tylko świeżo przygotowane, gorące potrawy
- Zrezygnuj z ulicznych przekąsek w upale
- Myj ręce lub używaj żelu antybakteryjnego przed każdym posiłkiem
- Unikaj niepasteryzowanych produktów mlecznych
- Unikaj deserów z surowymi jajkami (np. tiramisu, domowe lody)
- Zabierz probiotyki – przed i w trakcie podróży
- Nie bagatelizuj objawów – ból brzucha to nie tylko „coś mi zaszkodziło”
Warto przygotować się zawczasu
– Wakacje to nie czas na eksperymenty kulinarne, jeśli jesteśmy w miejscu o niższym standardzie sanitarnym. Zatrucie pokarmowe to nie tylko dyskomfort – może skutkować odwodnieniem, utratą cennych dni urlopu, a nawet hospitalizacją – podsumowuje dr Błońska.
Najważniejsze? Nie dać się zaskoczyć. Bo choć nie da się wszystkiego przewidzieć, to można przygotować się tak, by zamiast… spędzać wakacje z termoforem na brzuchu, naprawdę odpocząć.