Polska gospodarka rozwija się bardzo szybko i zmienia swoją strukturę – przekształca się z gospodarki opartej głównie na konkurencyjności związanej z płacami w kierunku bardziej zaawansowanego przemysłu oraz usług. W związku z tym potrzebuje innych kategorii pracowników. W sektorach takich, jak obronność – gdzie planowane są inwestycje – konieczne będzie uzupełnienie braków kadrowych, co jest fundamentalne dla przyszłości Polski. Należy jednak zdać sobie sprawę, że migracja nie powinna zatrzymywać procesów poprawy jakości krajowego rynku pracy. Niektóre branże wciąż polegają na tzw. taniej sile roboczej – jednak rodzi się pytanie, gdzie leży granica obniżania standardów wynagrodzeń w tych sektorach. Wiele firm bazowało na pracownikach z Ukrainy, a ich brak stawia pytanie, skąd mają pochodzić nowi pracownicy.
– Myślenie, że problemy demograficzne w Polsce można rozwiązać wyłącznie przez politykę imigracyjną, jest błędne – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Maciej Duszczyk, Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Oczywiście konieczne jest uzupełnianie niedoborów na rynku pracy w zawodach deficytowych tam, gdzie polska gospodarka szczególnie odczuwa brak pracowników. Jednak twierdzenie, że Polska jest w stanie przyjąć i zaabsorbować 2-2,5 miliona pracowników z krajów znacznie oddalonych, to absolutna utopia. Żadne odpowiedzialne państwo nie powinno na to pozwolić. Nie możemy zaniechać podwyższania wynagrodzeń, ponieważ jest to kluczowe dla jakości życia mieszkańców Polski. Wzrost wynagrodzeń przyczyni się do poprawy standardu życia, a także do większej efektywności i stabilności gospodarczej – wskazuje Minister Maciej Duszczyk.