Debata mediów podczas VI Kongresu Biur Rachunkowych w Targach Kielce stała się punktem odniesienia do szerszej refleksji nad rolą prasy branżowej w procesie stanowienia prawa. W czasach, gdy informacja rozprzestrzenia się błyskawicznie, a konkurencją dla gazet są TikTok czy Facebook, pytanie o to, czy media mają realny wpływ na legislację, nabiera szczególnego znaczenia.
Udział w dyskusji wzięli przedstawiciele ważnych mediów ekonomicznych i rachunkowych – Wiesława Moczydłowska „Doradca Podatnika”, Paweł Rochowicz „Rzeczpospolita”, Dominika Florek Bankier.pl, Magdalena Grotkiewicz „Rachunkowość Budżetowa”/ „Infor” oraz Monika Smulewicz „HR na szpilkach”. Paneliści zgodzili się, że rola mediów nie sprowadza się jedynie do relacjonowania zmian. To dziś jedno z głównych ogniw łączących doświadczenia przedsiębiorców i księgowych z procesem legislacyjnym.
Między czytelnikiem a ministrem
W opinii Magdaleny Grotkiewicz, fachowa prasa pełni funkcję tłumacza problemów zgłaszanych przez rynek. Z jednej strony redakcje odbierają sygnały od czytelników i klientów, z drugiej – konfrontują je z opiniami ekspertów i przedstawicieli ministerstw. W efekcie tworzą platformę dialogu, która może realnie oddziaływać na kształt przepisów. – W idealnym świecie ministerstwo czytałoby nasze teksty i wprowadzało zmiany w ustawach. W praktyce filtruje je przez własne priorytety polityczne, a efekty bywają różne – podkreślała redaktor naczelna „Rachunkowości Budżetowej”.
Siła tradycji i presja nowych kanałów
Paweł Rochowicz zauważył, że mimo ogromnej konkurencji ze strony mediów społecznościowych, tradycyjne redakcje wciąż pozostają źródłem wiedzy, do którego odwołują się politycy i urzędnicy. Wskazał przy tym na przewagę w zakresie wiarygodności – Prasa ma jasno określonych wydawców i redaktorów naczelnych, którzy ponoszą odpowiedzialność za treści. Social media często bazują na anonimowości, emocjach a nawet przekazach sterowanych przez boty – podkreślił.
Nie oznacza to jednak, że klasyczne kanały komunikacji mogą istnieć w próżni. Wiesława Moczydłowska, od 25 lat związana z mediami podatkowymi, podkreślała, że bez obecności w social mediach nie da się dziś skutecznie funkcjonować. To właśnie tam treści są powielane i multiplikowane, nadając im rozgłos i dodatkowy zasięg. W jej ocenie wielokrotnie zdarzało się również, że publikacje prasowe wyprzedzały orzecznictwo, a ich fragmenty znajdowały odzwierciedlenie m.in. w wyrokach sądów administracyjnych.
Standardy rzetelności
Katarzyna Brzozowska, redaktor naczelna „Wiedzy i Praktyki”, zwróciła uwagę na kwestię jakości przekazu. Jej zdaniem rzetelne medium powinno oferować coś więcej niż szybki komentarz w sieci – konieczne jest wskazanie podstawy prawnej, odwołanie do projektów ustaw i interpretacji, a także wyraźne podpisanie tekstu nazwiskiem autora. – Nazwisko eksperta jest dziś gwarancją jakości. W czasach, gdy sztuczna inteligencja generuje teksty oparte na nieaktualnych danych, tożsamość autora i jego doświadczenie stają się kluczowe – argumentowała. Podkreśliła też wagę praktycznych przykładów i checklist, które pozwalają czytelnikom od razu przełożyć teorię na codzienną pracę.
Głos biur rachunkowych
Debata w Kielcach pokazała, że media nie tworzą tematów w próżni. To biura rachunkowe i przedsiębiorcy dostarczają przykładów, które później znajdują odbicie w publikacjach. Dominika Florek zwróciła uwagę, że skuteczne zgłoszenie problemu wymaga nie tylko wskazania kłopotu, ale również pokazania jego konsekwencji: wzrostu kosztów, wydłużenia czasu pracy czy konieczności zatrudnienia dodatkowych osób. To właśnie kontekst sprawia, że sygnał staje się atrakcyjny dla redakcji i ma większą szansę na przełożenie się na działania ustawodawcy.
Potwierdzają to dane Press Service, według których w 2024 roku aż 42 proc. publikacji w mediach ekonomicznych powstało w oparciu o sygnały płynące z rynku – od przedsiębiorców, izb gospodarczych i stowarzyszeń. Oznacza to, że firmy i biura rachunkowe nie są jedynie biernymi odbiorcami informacji, lecz współtwórcami agendy medialnej.
Social media – szansa i zagrożenie
Najwięcej emocji wzbudziła kwestia mediów społecznościowych. Monika Smulewicz wskazała, że są one nie tylko narzędziem promocji, ale równoprawnym elementem debaty publicznej. Przykłady głośnych wpisów, które wywoływały reakcję ministerstw, pokazują, że kanały takie jak Twitter czy TikTok mają dziś ogromny wpływ na proces decyzyjny. Monika Smulewicz zaznaczyła jednak, że wraz z tym wzrasta potrzeba krytycznego myślenia – weryfikowania źródeł i odróżniania opinii od rzetelnych analiz.
Dane Reuters Institute potwierdzają tę diagnozę. Już 54 proc. Polaków w wieku 18–34 lata czerpie wiedzę głównie z social mediów, podczas gdy po prasę drukowaną regularnie sięga tylko 24 proc. Oznacza to, że dla młodszego pokolenia przedsiębiorców i urzędników media społecznościowe stają się pierwszym źródłem wiedzy o prawie czy ekonomii.
W stronę głębszego dialogu
Dyskusja w Kielcach nie pozostawiła złudzeń: media – zarówno tradycyjne, jak i cyfrowe – mają realny wpływ na proces legislacyjny. Nie chodzi jednak o prostą siłę nacisku, lecz o zdolność do budowania narracji opartej na realnych doświadczeniach rynku. To właśnie dzięki sygnałom od księgowych i przedsiębiorców redakcje mogą kształtować agendę, a ustawodawca – choć nie zawsze konsekwentnie – musi brać ten głos pod uwagę.
Strategicznie oznacza to jedno: milczenie nie daje żadnych efektów. Biura rachunkowe, które odważnie dzielą się swoimi doświadczeniami, mają szansę współkształtować prawo, które bezpośrednio wpływa na ich codzienną pracę. Media są w tym procesie nie tylko przekaźnikiem, lecz także katalizatorem zmian, które decydują o przyszłości całej branży.