Nowa kolekcja tkanin obiciowych Molla to elegancja, komfort i praktyczne właściwości w jednym. Jej paleta kolorów wygląda jak zestawienie z londyńskiego showroomu – od pudrowego różu po głębokie brązy – i jest gotowa na każde wnętrzarskie wyzwanie. Innymi słowy: to tkanina, która mogłaby siedzieć na sofach w Mayfair, ale równie dobrze odnajdzie się w salonie z kotem i kubkiem herbaty w roli głównej.
Pierwsze wrażenie
Próbnik Molli otwiera się jak pudełko czekoladek – nigdy do końca nie wiadomo, po który kolor sięgniesz, ale każdy wygląda smakowicie.
Struktura jest miękka, subtelnie połyskująca, a przy tym solidna – w sam raz, by przetrwać zarówno wizytę teściowej, jak i dziecięcą zabawę w fortecę z poduszek.
Paleta inspirowana naturą (i dobrym gustem)
Molla odpowiada na tegoroczne trendy w projektowaniu wnętrz, czyli:
- soft pastels – pudrowy róż i przygaszony błękit dla wnętrz, które chcą wyglądać na spokojne, nawet jeśli w rzeczywistości są pełne życia,
- calm greens – jasna i butelkowa zieleń dla fanów botanicznego klimatu (rośliny doniczkowe nie wliczone w cenę),
- warm neutrals – beże, piaski i karmel, które nigdy nie wychodzą z mody,
- classic darks – głębokie brązy, grafit i czerń dla wnętrz, które lubią mówić: „Tak, jesteśmy eleganccy, i owszem, wiemy o tym.”
Molla jest jak dobrze skrojony garnitur – pasuje w prawie każdej sytuacji:
- w salonach prywatnych na sofach, narożnikach i fotelach,
- w hotelowych lobby, gdzie goście oceniają wnętrze jeszcze zanim zdejmą płaszcz,
- w projektach indywidualnych, gdzie klienci chcą „czegoś wyjątkowego, ale nie za bardzo”, co w języku projektanta oznacza tkaninę ponadczasową, ale z charakterem.
Dlaczego warto wprowadzić Mollę do oferty
To tkanina, która przy pierwszym kontakcie mówi „sprawdź mnie”, a przy kolejnym – „nie mogłeś wybrać lepiej”.
Bogata paleta i solidne parametry użytkowe dają tapicerom elastyczność w projektach, a klientom poczucie, że ich mebel jest nie tylko piękny, ale i odporny na życie w realu (tak, także na wylaną kawę).