Nie każdy ekspert z TikToka jest jak Warren Buffett. Jak rozpoznawać rzetelne informacje o inwestowaniu?

W świecie, gdzie decyzje finansowe coraz częściej podejmowane są pod wpływem 30-sekundowego wideo z social mediów, rozpoznanie rzetelnych źródeł wiedzy inwestycyjnej staje się kluczową kompetencją. Szczególnie widoczne jest to na rynku kryptowalut, gdzie informacyjny szum i emocjonalne narracje potrafią skutecznie przysłonić realne zagrożenia finansowe. W tym środowisku factchecking powinien stać się codzienną normą, a świadomość inwestycyjna wyprzedzać emocje.

Inwestowanie na podstawie rekomendacji z social mediów: szansa czy pułapka?

 

Media społecznościowe są bardzo popularnym źródłem wiedzy na tematy finansowe i inwestycyjne, szczególnie wśród przedstawicieli Gen Z oraz Millenialsów. W U.S najbardziej popularnym kanałem edukacji w tym zakresie jest platforma YouTube. Na kolejnych miejscach w kategorii social media plasują się kolejno Instagram oraz TikTok, jednak mimo wysokiej popularności źródła te nie prześcigają jeszcze wyszukiwania internetowego [1].

 

Z analizy przeprowadzonej przez Social Capital Markets, obejmującej ponad 2470 materiałów wideo dotyczących inwestowania, wynika, że aż 71% porad finansowych, z których korzystają młodzi dorośli, jest wprowadzających w błąd [2]. Dynamiczne formaty, silne osobowości twórców, obietnice szybkich zysków i język pełen emocji, to wszystko przyciąga uwagę i tworzy złudzenie łatwego wejścia w świat finansów.

 

– W erze cyfrowej, w której dostęp do treści inwestycyjnych jest niemal nieograniczony, rośnie również ryzyko dezinformacji. Obserwujemy dynamiczny rozwój tzw. finfluencerów, jednak niestety nie każdy twórca treści finansowych działa z intencją edukowania. Często motywacją nie jest przekazywanie rzetelnej wiedzy, lecz monetyzacja zasięgów, przy pomocy linków afiliacyjnych, sponsorowanych rekomendacji czy lokowania produktów inwestycyjnych o wysokim ryzyku i niskiej transparentności – komentuje Vugar Usi Zade, COO Bitget. – Właśnie dlatego kluczowa staje się edukacja w zakresie oceny źródeł informacji i weryfikacji kompetencji autorów treści.

 

Pocieszający jest jednak fakt, że mimo powszechnego korzystania z mediów społecznościowych jako źródła wiedzy finansowej, przedstawiciele Pokolenia Z zachowują wobec tych treści zdrowy sceptycyzm. Badanie CFA Institute podaje, że rodzice i rodzina są najbardziej zaufanym źródłem informacji, a inwestorzy z pokolenia Z znacznie bardziej ufają specjalistom finansowym i firmom finansowym niż ich rówieśnicy, którzy nie inwestują [3].

 

Psychologia social mediów a decyzje inwestycyjne. Dlaczego młodzi inwestorzy łatwo ulegają wpływowi influencerów? 

 

Jednym z najbardziej niepokojących zjawisk w obszarze edukacji finansowej w  social mediach jest rozmycie granicy między edukacją a marketingiem. Platformy społecznościowe to środowisko projektowane przez algorytmy z myślą o zaangażowaniu. Największy zasięg zyskują treści kontrowersyjne, uproszczone i nacechowane emocjonalnie. Na dodatek niestety liczni twórcy wykorzystują silne mechanizmy psychologiczne, które wpływają na sposób podejmowania decyzji. Jednym z najbardziej powszechnych jest FOMO (fear of missing out), czyli lęk przed pominięciem okazji. To właśnie on sprawia, że wielu młodych inwestorów działa impulsywnie, kierując się obawą, że ominie ich „złota szansa”.

 

Widzimy, jak łatwo emocjonalne bodźce wypierają analizę, co wpływa na podejmowanie decyzji inwestycyjnych pod wpływem impulsu, a nie realnej oceny ryzyka. Naszym celem w Bitget jest budowanie świadomej społeczności inwestorów – zależy nam aby użytkownicy rozumieli w co inwestują i dlaczego. Stawiamy na edukację finansową, dlatego stworzyliśmy Akademię Bitget w ramach której udostępniamy bezpłatne, rzetelne materiały edukacyjne obejmujące zarówno podstawy inwestowania, jak i zaawansowane strategie zarządzania ryzykiem. Oprócz tego, aby chronić naszych użytkowników współpracujemy wyłącznie ze zweryfikowanymi partnerami- podkreśla Vugar Usi Zade z Bitget.

 

Jak nie dać się zmylić fałszywym informacjom o kryptowalutach?

 

W ocenie wiarygodności treści znaczenie ma kilka kluczowych elementów, takich jak ocena transparentności autora, kontekst, w jakim dana osoba funkcjonuje w przestrzeni publicznej czy język jakim się posługuje. Profesjonalni twórcy w sposób jednoznaczny ujawniają źródła wykorzystywanych danych, informują o potencjalnych afiliacjach lub relacjach sponsorowanych oraz zastrzegają, że ich materiały nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych. Aby ocenić jakość treści pomoce będzie przyjrzenie się językowi, jakiego używam twórca. Typowi redfalagmi są hasła takie jak:„pewniak” czy „działaj szybko”, które mają na celu wywołanie presji do impulsywnej decyzji. W obszarze inwestycji, zaufanie buduje się na wiedzy, doświadczeniu i odpowiedzialności, kluczowa staje się konsekwencja działań twórcy oraz jego długoterminowa reputacja.

 

– Szczególną ostrożność należy zachować wobec twórców, którzy w przeszłości angażowali się w promocję projektów typu pump&dump. To niebezpieczny mechanizm, polegający na sztucznym podwyższeniu ceny danego aktywa  (najczęściej niszowego tokena) za pomocą skoordynowanej kampanii marketingowej, często z udziałem influencerów. Gdy zainteresowanie osiąga szczyt, inicjatorzy projektu sprzedają swoje udziały z dużym zyskiem, pozostawiając inwestorów detalicznych z aktywami tracącymi gwałtownie na wartości. Promowanie tego typu inicjatyw, nawet jeśli wynika z braku świadomości, świadczy o niskim poziomie weryfikacji projektów inwestycyjnych (tzw. due diligence) lub o celowym działaniu na szkodę odbiorców – ostrzega COO Bitget.

 

[1] https://rpc.cfainstitute.org/research/reports/2023/gen-z-investing

[2] https://socialcapitalmarkets.net/social-media-financial-advice-misleads-gen-z-millennials/

[3] https://rpc.cfainstitute.org/research/reports/2023/gen-z-investing

 

Źródło: Bitget