Oszczędzanie wymaga cierpliwości

Na rachunkach w Pracowniczych Planach Kapitałowych pracuje już na przyszłe emerytury ponad 40 mld zł zgromadzonych oszczędności. PPK ugruntowały swoją pozycję jako trwały i efektywny mechanizm długoterminowego oszczędzania, zapewniając realne korzyści dla oszczędzających. Tylko w tym roku liczba uczestników programu wzrosła z 3,69 mln do 3,94 mln osób, co oznacza, że dołączyło 250 tys. nowych oszczędzających.

Money and plant with hand with filter effect retro vintage style

Pracownicze Plany Kapitałowe (czyli popularne PPK) to dziś bezapelacyjnie najpopularniejszy sposób oszczędzania na dodatkową emeryturę w ramach III filaru. Warto podkreślić, że PPK prześcignęło – pod względem liczby oszczędzających i wartości zgromadzonych środków – zarówno program IKE (umożliwiający niepłacenie podatku od zysków kapitałowych przy wypłacie pieniędzy), jak i IKZE (możliwość odpisu w podatku PIT).

Atutem PPK jest konstrukcja, która opiera się na partnerskim podejściu do uczestników. Pozwala im gromadzić oszczędności w sposób systemowy, ustandaryzowany, a jednocześnie zapewnia szereg rozwiązań, które nadają mu bardzo indywidualny charakter – polityka inwestycyjna subfunduszu, w którym inwestowane są środki, jest dopasowana do wieku uczestnika i zmienia się w czasie, a uczestnik ma stały dostęp do rachunku, więc w każdej chwili może sprawdzić wysokość i terminowość dokonywanych wpłat oraz jak zmienia się wartość środków.

  PPK od początku wymyka się standardowemu podejściu do finansów przede wszystkim przez to, że zawiera naukowo potwierdzone mechanizmy ekonomii behawioralnej, za którą jej twórca – Richard Thaler – dostał Nagrodę Nobla. Z tej perspektywy elastyczność środków jest ważnym fundamentem programu. Autonomia, poczucie kontroli, świadomość, że mamy tu coś realnego, a nie wirtualne zapisy na koncie, połączone z awersją do straty – wszystko to jest silniejsze niż obietnica zwrotu w przyszłości. To swego rodzaju psychologiczna polisa. Łatwiej zaakceptować oszczędzanie na odległą przyszłość, gdy istnieje furtka zmniejszająca psychologiczny ciężar oszczędzania. 

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że kiedy wypłacamy, wtedy tracimy, a kiedy oszczędzamy – zyskujemy. Zwłaszcza że oszczędności rosną systematycznie wraz z upływem czasu, przez który mogą pracować na nasze emerytury.

– Przez długie lata w Polsce panowała kultura oszczędzania do skarpety, z dala od ryzyka, ale i od zysków. Dziś dzięki Pracowniczym Planom Kapitałowym mamy do dyspozycji solidne narzędzie, które zmienia tę mentalność. Aktywa zgromadzone przez uczestników programu przekroczyły wartość 40 mld zł i jest to sukces systematycznego oszczędzania i inwestowania oraz jasny sygnał: PPK działa, rośnie w siłę i przynosi wymierne korzyści – wyjaśnia Katarzyna Chmielak, dyrektor departamentu rozwoju i operacji PPK w PFR TFI.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że pieniądze lubią ciszę, a jeszcze bardziej lubią czas i odpowiednie narzędzia, które pozwalają im rosnąć. Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest więc pozwolić PPK rosnąć i maksymalnie wykorzystać model oszczędzania długoterminowego.

Oczywiście każdy przypadek jest inny, ale trzeba to powiedzieć wprost: wcześniejszy zwrot środków z PPK po prostu się nie opłaca. Dlaczego? Jeśli zdecydujesz się wypłacić środki przed terminem, musisz liczyć się z kilkoma stratami. Przede wszystkim stracisz dopłaty od państwa – wpłatę powitalną i coroczne dopłaty, które wrócą do Funduszu Pracy, ponieważ są premią za długoterminowe oszczędzanie. W przypadku zwrotu zapłacisz też 19% podatek od zysków kapitałowych, z którego uczestnicy są zwolnieni, jeśli będą oszczędzać do 60. roku życia. Pamiętajmy, że wcześniejsza wypłata środków zmniejsza kapitał, który pracuje na twoją przyszłość. W Pracowniczych Planach Kapitałowych działa efekt procentu składanego – mechanizm, który pozwala twoim oszczędnościom rosnąć szybciej z czasem. Im dłużej środki pozostają na koncie, tym większa część odsetek jest reinwestowana, co prowadzi do efektu kuli śnieżnej. Wypłacając wcześniej środki, pozbawiasz się szansy na ich maksymalne pomnożenie, osłabiając swoją finansową poduszkę bezpieczeństwa na przyszłość.  Choć decyzja zawsze należy do uczestnika, warto przemyśleć, czy wcześniejszy zwrot faktycznie się opłaca. PPK to program długoterminowego oszczędzania, a „nagrody” za cierpliwość, takie jak dopłaty od państwa i pełne środki od pracodawcy, mogą naprawdę zrobić różnicę w przyszłości! – tłumaczy Katarzyna Chmielak.

Kiedy w 2019 r. ruszał program Pracowniczych Planów Kapitałowych, dziennikarz finansowy Maciej Samcik napisał artykuł pt. „Tortury emerytury, czyli dwie największe głupoty, które możesz dziś zrobić ze swoimi pieniędzmi”. W swoim tekście zastanawiał się, czy Polacy w kwestiach finansowych nie zachowują się jak masochiści, którzy sami sobie szkodzą, zamiast korzystać z dostępnych rozwiązań, które mogłyby poprawić ich sytuację. Pytał, dlaczego tak wiele osób rezygnuje z możliwości, które mogą przynieść korzyści na przyszłość, i dlaczego oszczędzanie na emeryturę tak często jest ignorowane.

Pięć lat później okazuje się, że nadal konieczne jest przekonywanie wielu ludzi do tego, że oszczędzanie – zwłaszcza oszczędzanie na emeryturę – ma sens, kiedy jest systematyczne, zaplanowane i realizowane w długim terminie. PPK daje dodatkowo tę przewagę, że uczestnik programu odkłada nie tylko własne środki, ale razem z nim oszczędzają pracodawca oraz państwo. Takiego modelu, który łączy zaangażowanie trzech stron – pracownika, pracodawcy i państwa – próżno szukać w innych produktach. PPK to unikatowy mechanizm, który może znacząco poprawić jakość życia na emeryturze, jeśli tylko ludzie zdecydują się z niego skorzystać.